Analiza SWOT to jedno z bardziej podstawowych narzędzi do oceny potencjału biznesowego, konkurencyjności firmy. Jest wyjątkowo pomocna przy budowaniu strategii marketingowej i planowania rozwoju firmy. Jej zaletą jest uniwersalność – doskonale sprawdza się do analizy zarówno małej firmy, jak i dużego biznesu. Na czym polega dokładnie? Jak ją wykorzystać w praktyce? Opowiem o tym w dzisiejszym artykule.
Czym jest analiza SWOT?
Analiza SWOT to badanie firmy pod kątem jej mocnych i słabych stron. Uwzględniając wszystkie zagrożenia i szanse. To definicja, którą podpowiada już sam skrót SWOT (Strenghts + Weaknesses + Opportunities + Threats). Oczywiście kluczowa staje się interpretacja poszczególnych elementów analizy. Istotny jest też fakt, że do jej przeprowadzenia nie potrzeba mieć unikalnych umiejętności analitycznych. Dużo bardziej przydaje się obiektywizm, otwartość i dystans w biznesie, którego znaczenie podkreślałem już na blogu kilkukrotnie.
Oczywiście do analizy SWOT niezbędna będzie wiedza. To stały wymóg każdej analizy. Bez danych niewiele zdziałamy. W tym przypadku szczególnie cenne będą te dotyczące m.in. konkurencji, rynku, regulacji prawnych. Mając odpowiednie informacje, można przystąpić do ich interpretacji. Od niej też będzie dużo zależeć. Zgodnie z najpopularniejszym, mocne i słabe strony odnoszą się do czynników wewnętrznych, a szanse i zagrożenia do zewnętrznych.
Mocne strony to innymi słowy zbiór atutów jakimi dysponuje firma. W każdym przypadku może być to coś innego. Unikalny produkt, zgrany zespół i jakościowa obsługa klienta, środki na innowacje, dobrze zorganizowana logistyka, czy po prostu konkurencyjna cena. To powinien być element, który z jednaj strony stanowi o naszej jakości, ale też odróżnia nas od konkurencji. Jak można się domyślać słabe strony będą określać mankamenty. To równie istotne co zalety, może nawet bardziej. Grunt to uczciwie spojrzeć na własne działania i procesy biznesowe. W każdej firmie jest coś do poprawy, najważniejsze to wyłapać co dokładnie szwankuje. Tak jak w przypadku plusów, minusy też dobrze zebrać w listę i posegregować według wagi.
Przejdźmy teraz do czynników zewnętrznych. Szanse to wszystkie okazje jakie firma może wykorzystać do prawidłowego funkcjonowania i przede wszystkim – do rozwoju. Taką okazją może być zmiana przepisów prawa, luka w rynku, nisza do wypełnienia, brak bezpośredniej konkurencji, trendy itp. Szansą będzie też z pewnością próba przewidzenia czy dany produkt lub usługa nie stanie się bardziej popularna, przez co wzrośnie na nią popyt. Podobnie jak z czynnikami wewnętrznymi, trzeba w dużym stopniu poświęcić uwagę także na zagrożenia. Będą to czynniki zewnętrzne, które mogą mieć zły wpływ na naszą firmę. Dobrym przykładem jest druk, który musi poradzić sobie zagrożeniem jakie płynie z cyfryzacji. Niestety na pewne sprawy nie mamy wpływu, mamy natomiast możliwość reagowania na zbliżające się problemy. Jednak aby było to możliwe musimy być czujni i tak jak już wspomniałem – posiadać dane. Skąd je wziąć?
Analiza SWOT w praktyce
Jak będą wyglądały poszczególne elementy analizy SWOT w praktyce? Oto kilka przykładów.
Mocne i słabe strony:
- Specjalistyczna wiedza albo jej brak
- Doświadczenie w branży
- Rezerwa finansowa firmy
- Unikalny produkt lub usługa
- Konkurencyjna cena
- Ilość stałych klientów
- Wykwalifikowana i zgrana kadra
- Lokalizacja i komunikacja z firmą
- Skuteczna reklama i działania marketingowe
- Dobra organizacja biznesu
- Szeroki zakres oferowanych usług i produktów
- Rozpoznawalność marki i jej wizerunek
Szanse i zagrożenia:
- Sytuacja na rynku
- Rozwój danej branży
- Bieżące trendy
- Sytuacja gospodarcza i ekonomiczna
- Charakter i oczekiwania klientów
- Nowe technologie
- Zmiany w przepisach prawa i w polityce
- Działania firm konkurencyjnych
- Sezonowość biznesu
- Płynność finansowa
- Zdarzenia losowe
Sama analiza SWOT w praktyce nie jest bardzo skomplikowanym procesem, wymaga jednak staranności i dobrych danych. Na pewno nie opłaca się ich wymyślać. Zazwyczaj jest tak, że nie jesteśmy naszą grupą docelową, trudno nam też być obiektywnym. Dlatego warto zapytać o zdanie i poprosić o pomoc niezależnych specjalistów, a część informacji zebrać z dostępnych źródeł.
Po wypisaniu wszystkich elementów SWOT trzeba będzie przeanalizować ich wzajemne zależności oraz wpływ na siebie na wzajem. Znajdując obszary i procesy, które są od siebie uzależnione łatwiej będzie uzyskać realny obraz naszej firmy i zrozumieć te zależności. Dzięki temu łatwiej będzie wykorzystać szansę i uniknąć zagrożeń. To pozwoli też dopracować wizję rozwoju, strategię marketingową i budować pozytywny wizerunek marki. Dlaczego? Dzięki temu możemy rozpoznać nasze priorytety, uporządkować informacje i wyodrębnić kluczowe procesy, które wymagają naszej uwagi.
Analiza SWOT przewiduje cztery różne metody działania:
- Strategia agresywna (działania oparte na wykorzystaniu mocnych stron i szans)
- Strategia obronna (gdy wady łączą się z zagrożeniami)
- Strategia konserwatywna (działania mające na celu zniwelowanie zagrożeń przy pomocy mocnych stron)
- Strategia konkurencyjna (eliminowanie wady poprzez wykorzystywanie nadarzających się szans)
Oczywiście to spore uproszczenie. To też często bywa mankamentem analizy SWOT – wnioski są dość oczywiste, żeby nie powiedzieć banalne. Dlatego w praktyce często jest fundamentem do stworzenia bardziej szczegółowej strategii biznesowej. Aby taka analiza przyniosła realne korzyści dobrze jest powierzyć ją komuś z poza firmy. Wspomniałem, że ważny jest obiektywizm, a ten jest możliwy, gdy nie podchodzimy osobiście do danej sytuacji. Dlatego nie zaleca się aby przeprowadzał ją właściciel firmy. Poza tym to bardzo czasochłonne i angażujące, a każdy kto prowadzi własny biznes nie narzeka na brak zajęć 🙂 Ciężko może być wygospodarować odpowiednio dużo czasu, aby samodzielnie zebrać wszystkie dane. A jeszcze zachować przy tym dystans i trzeźwą ocenę, gdy traktujesz firmę jak własne dziecko? Może być trudno – wiem z doświadczenia. Dlatego sam też często słucham innych i do tego samego zachęcam.
Świetne! Pamiętam analize SWOT jeszcze za czasów szkoły. Kiedy to było hoho 🙂
Ale wiedza została, a to najważniejsze!