Poniedziałek rano. Przychodzisz do biura i na miłe rozpoczęcie dnia: kilkanaście, albo kilkadziesiąt maili, powiadomienia o zaległych i nowych zadaniach od członków zespołu. Do tego sterta dokumentów z zeszłego tygodnia…

Zanim tak na dobre zdasz sobie sprawę, jak dużo czeka Cię pracy, zanim zdążysz pomyśleć o porannej kawie, wchodzi współpracownik z MEGA pilną sprawą. Znacie to, prawda? Za to m.in. tak lubimy poniedziałki 🙂

 

Codzienność przedsiębiorcy

 

Tego typu sytuacje, codzienny pośpiech, nawarstwiające się zadania i obowiązki są nieuniknione jeśli prowadzisz własny biznes. Z tym chyba trzeba się po prostu pogodzić.

Zawsze jest coś czym trzeba się zająć. Zawsze coś można zrobić lepiej. Prowadząc własną firmę, nie ma takiego momentu, w którym można usiąść i powiedzieć: Dobra, zrobiłem już wszystko co trzeba, a teraz niech się samo kręci…

 

To tak nie działa. A na pewno nie w pierwszych latach prowadzenia działalności. Z resztą nie tylko w biznesie, w życiu też raczej mało rzeczy dzieje się samo. Rzadko uda się nam coś osiągnąć nie robiąc nic, zauważyliście? Dziwna zależność 🙂

Poza tym, że pracy jest dużo, to dochodzi jeszcze kwestia jakości. Czasami nie wystarczy zrobić coś raz, potrzeba czasu, wielu prób, odpowiednich przygotowań, zbudowania strategii, która nie rodzi tak ot tak, przy porannej kawie… To naprawdę może być frustrujące, gdy wiesz jak dużo jeszcze chcesz zrobić, co musisz zrobić aby się rozwijać, ale doba ma stały zestaw godzin. Nienegocjowalny. Świadomość tego, jak dużo czasu i wysiłku (często wielu osób) jest konieczne aby osiągnąć cel, może być stresujące i blokujące. Trudno wtedy o motywację. Wiem po sobie.

Czasem organizując własne zadania, dobija mnie fakt, że pewnych tematów nie da się załatwić w jeden dzień. Też tak czasem macie? Niektóre projekty to niekończące się poprawki, rozwijanie koncepcji, czasochłonne budowanie i naprawdę nie powinno nikogo dziwić, że czasem każdy może odczuwać zniechęcenie. Kolejne przypomnienia z aplikacji o kolejnych „deadline’ach” nie pomagają.

 

Multizadaniowość, czy jak kto woli „multitasking” to ostatnia modne słowo w biznesie. Ale tu właśnie dochodzi kwestia jakości naszej pracy, bo w końcu nie chodzi o to abyśmy w takcie dzisiejszego dnia pracy zrobili dużo, a dobrze. To jest kluczowa sprawa. A żeby zrobić coś dobrze musimy mieć w sobie determinację, być kreatywnym i naprawdę nie wystarczy obrazek z motywującym hasłem przy komputerze. Trzeba sobie w tym pomóc innymi sposobami, trzeba nabrać dystansu.

 

Złap dystans w biznesie

 

Jak masz mieć siły i nowe pomysły jeśli pracujesz codziennie po kilkanaście godzin? Nie łatwo wykrzesać z siebie kreatywność, jeśli Twoją uwagę cały czas pochłaniają codzienne problemy i bieżące zadania. Przecież nie jesteśmy androidami, które wystarczy podłączyć do prądu na noc, a następnego dnia chodzą jak w zegarku.. Człowiek działa na innych zasadach i pewnych kwestii nie przeskoczy. 

 

Olbrzymie znaczenie w skutecznym biznesie ma umiejętność nabrania dystansu do tego co się robi. Spuszczenie z ciśnienia choć na chwilę. To jest główna myśl dzisiejszego wpisu i jednocześnie zachęta dla Was.

 

Łatwo bowiem wpaść w wir i pułapkę własnych ambicji. To taka przypadłość ludzi, którym zależy. Rano, czy wieczorem po głowie chodzą kolejne pomysły, zadania, spotkania. W trakcie porannej toalety, kolacji z rodziną… Chcąc nie chcąc żyjemy naszym biznesem cały czas, nie dając sobie odrobiny luzu i możliwości aby nabrać dystansu. Popatrzeć na swoje cele i działania z inne perspektywy…

Prawdziwy odpoczynek jest luksusem, na który ciężko sobie pozwolić mając na głowie własną firmę, albo kilka, zespół pracowników itd. Ciśnienie wokół codziennych spraw jest naprawdę duże. Doskonale to rozumiem, ale tym bardziej istotne wydaje się chociaż raz na jakiś czas, spuszczenie z tonu. 

 

Biznes bez ciśnień

 

Może być Wam trudno wyobrazić sobie biznes bez presji i ciśnień. Mi też 🙂 Niestety nie zmienimy tego jak pewne rzeczy funkcjonują, ale możemy zmienić swoje nastawienie i podejście. Spróbować.

Warto zdać sobie sprawę, jak cenne jest dla nas, gdy dajemy sobie na chłodno pomyśleć, ułożyć plan w głowie. Mając „świeższy” umysł łatwiej wpaść na rozwiązanie jakiegoś problemu, być kreatywnym w biznesie. Może warto najpierw pozamykać pewne pudełka, zanim zabierzemy się za otwieranie kolejnych? Może warto przemyśleć na nowo priorytety? Musisz zadać sobie tego typu pytania i dać sobie szansę na ich przemyślenie.

 

A nauka? Przecież posiadanie i rozwijanie własnej firmy to konieczność ciągłego doskonalenia się, zdobywania doświadczenia i wiedzy. Kiedy masz to robić jeśli 90% Twojej uwagi skupia się wokół spraw bieżących? Warto zdać sobie sprawę, że wzięcie książki w rękę i godzinna sjesta nie jest oznaką lenistwa. To nie musi być książka, to może być sport, muzyka, ulubiony magazyn – cokolwiek co lubicie i Was odpręża. To właśnie jest jednym ze sposobów aby złapać trochę dystansu. 

Łatwo wpaść w cykl praca-dom-praca. Trudno w codziennej rutynie znaleźć chwilę aby się zatrzymać, jeśli wszystko pędzi jak oszalałe. Ale warto. Celowo ten wpis zaplanowałem na dzisiaj. Poniedziałek to zazwyczaj ten moment, w którym dociera do nas jak dużo mamy do zrobienia w najbliższych dniach.

 

Dlatego mam dla Was zachętę – wieczorem zróbcie coś tylko dla siebie. Czy to będzie bieganie po parku, książka, zakupy – nie ważne. Odbijcie choć na chwilę od faktur, powiadomień, maili, rozliczeń – bez ciśnień i deadline’ów.

Jeśli nie dla siebie, to zróbcie to dla swojego biznesu!