Analiza SWOT – na czym polega i jak ją stosować?

Analiza SWOT – na czym polega i jak ją stosować?

Analiza SWOT to jedno z bardziej podstawowych narzędzi do oceny potencjału biznesowego, konkurencyjności firmy. Jest wyjątkowo pomocna przy budowaniu strategii marketingowej i planowania rozwoju firmy. Jej zaletą jest uniwersalność – doskonale sprawdza się do analizy zarówno małej firmy, jak i dużego biznesu. Na czym polega dokładnie? Jak ją wykorzystać w praktyce? Opowiem o tym w dzisiejszym artykule. (więcej…)

Budowanie marki osobistej – o czym musisz pamiętać?

Budowanie marki osobistej – o czym musisz pamiętać?

Zagadnienie marki osobistej, nazywanej również personal brandingiem, teoretycznie jest powszechnie znane. Według raportu „Personal Branding w Polsce 2019” Premium Consulting aż 94,1% respondentów spotkało się z tym pojęciem. Na czym jednak polega budowanie marki? Dlaczego warto nad nią pracować?

 

Marka osobista, czyli zaufanie

 

Pierwszym skojarzeniem z marką osobistą jest z reguły popularność konkretnej osoby w mediach społecznościowych. Jednak obecność w tym kanale komunikacyjnym jest tylko jednym z elementów budowania silnej marki. Mocny wizerunek to nie tylko liczba obserwatorów na Facebooku czy Instagramie. Marka osobista to szereg świadomych działań zmierzających do uwiarygodnienia twojej osoby wśród odbiorców. Należą do nich nie tylko skuteczne narzędzia komunikacji (m.in. content marketing, social media, strona www), ale również oferowanie odbiorcom konkretnych wartości (np. wiedzy, profesjonalizmu, doradztwa). Jeśli nie jesteście przekonani o korzyściach jakie to przyniesie, zachęcam do zajrzenia do poprzedniego wpisu o personal brandingu, gdzie zostało to podsumowane.

 

Klienci doceniają bardziej kontakt z konkretną osobą reprezentująca firmę niż z samym przedsiębiorstwem jako marką. Raport Premium Consulting wskazuje, że najskuteczniejszą formą działań jest posiadanie marki osobistej oferującej usługi i produkty pod własnym nazwiskiem (49,5%). Kto zatem powinien budować własną markę osobistą? Każdy, komu zależy na zwiększeniu zaufania klientów do oferowanych usług czy produktów.

 

Marka osobista – kto najbardziej na niej skorzysta?

 

Wyniki raportu „Personal Branding w Polsce 2019” wskazują, że na budowaniu własnej marki osobistej mogą najbardziej skorzystać:

• freelancerzy (84%),
• właściciele firm usługowych (69%),
• artyści (54%),
• specjaliści zatrudnieni w firmach (29%),
• osoby wchodzące na rynek pracy (19%),
• właściciele firm produkcyjnych (15%).

 

Budowanie marki osobistej – od czego zacząć?

 

 

Pierwszym krokiem w budowaniu silnej marki osobistej jest uświadomienie sobie, co tak naprawdę możesz zaoferować swoim odbiorcom. Jedną z najbardziej docenianych cech jest wiedza. Reprezentując swoją branżę, powinieneś być specjalistą w swojej dziedzinie. Jak podkreślić swój profesjonalizm? Udzielaj praktycznych rad za pośrednictwem kanałów w mediach społecznościowych. Prowadź bloga, na którym będziesz zamieszczał eksperckie artykuły (możesz to robić np. na łamach bloga firmowego). Informuj o wszystkich istotnych zmianach zachodzących zarówno w twojej firmie (np. wprowadzenie nowego produktu czy nowej technologii), jak też branży (np. zmiany w prawodawstwie, nowoczesne trendy).

Twój profesjonalizm powinien przejawiać się również w standardach kontaktu z odbiorcami. Zachowanie podstaw etykiety, otwartość i zaangażowanie w problemy klientów związanych z oferowanymi przez ciebie produktami czy usługami podkreślą twoje kompetencje. Wykazując się branżową wiedzą i jednocześnie dzieląc się nią ze swoimi odbiorcami, wzbudzisz zaufanie potencjalnych klientów.

 

Raport „Personal Branding w Polsce 2019” wskazuje, że to wiedza wpływa na wiarygodność budującego markę osobistą. 66,8% respondentów najbardziej docenia fakt dzielenia się nią za darmo w internecie.

 

Pracując nad swoją marką osobistą, musisz być w tym autentyczny. Dlatego tak ważne jest, abyś był sobą w komunikacji z odbiorcami. Aby móc osiągnąć ten cel, musisz w pierwszej kolejności zastanowić się nad swoimi wartościami. Przemyśl, co tak naprawdę jesteś w stanie zaoferować swoim klientom. Wskaż swoje mocne strony. Spróbuj określić własny styl, który będzie wyróżniał cię na tle konkurencji. Pamiętaj, że decydując się na budowanie marki osobistej, postanawiasz tak naprawdę zarządzać sobą.

 

 

Marka osobista – o czym należy jeszcze pamiętać?

 

 

Wadami kreowania własnej marki jest zabieranie prywatności i konieczność poświęcenia dużej ilości czasu. Z drugiej jednak strony prezentowanie wybranych informacji z twojego życia prywatnego, które będą powiązane z tworzonym wizerunkiem, zwiększy twoją wiarygodność. Budowanie pozytywnych relacji z klientami również wymaga odpowiedniej ilości czasu i jest procesem długofalowym. Istotną kwestią jest również charyzma.

 

Pamiętaj, że nie tylko ty w branży zdecydowałeś się na budowę własnej marki osobistej. Jak zatem masz wyróżnić się na tle innych marek? Przede wszystkim musisz być pewny tego, co robisz. Jeśli sam zwątpisz w sens swoich działać, inni również nie będą ci wierzyć. Świadomość własnej wartości przełoży się na moc twoich komunikatów. Dzięki swojej charyzmie i determinacji staniesz się autorytetem dla twoich odbiorców.

 

Marka osobista - praktyczne porady

 

Istotną kwestią w budowaniu marki osobistej jest spójność. Kreowanie profesjonalnego wizerunku wiąże się z wykazaniem się profesjonalizmem i poświęceniem własnej prywatności. Nie możesz jednak zapominać, że te dwie sfery życia muszą się wzajemnie uzupełniać. Wyobraź sobie własną reakcję, kiedy na profilu społecznościowym cenionego przez ciebie dietetyka znajdujesz zdjęcie, na którym je hot-doga z przydrożnego baru. Na tym właśnie polega spójność: twoje życie prywatne i zawodowe musi kierować się tymi samymi zasadami. Nie możesz w żaden sposób swoim postępowaniem zaprzeczać komunikatom, jakie wysyłasz do swoich odbiorców.

 

Budowanie marki to nie zakładanie biznesowej maski, w której ma być ci do twarzy przed klientami. Działania powierzchowne i próby budowy wizerunku w zupełnym oderwaniu od twojego prawdziwego „ja” nie sprawdzi się na dłuższą metę. Co więcej, przyniesie skutek odwrotny do zamierzonego. Klienci bardzo szybko wykryją oszustwo. Brak uczciwości z twojej strony na zawsze przekreśli twoją wiarygodność.

Wiele osób, które rozważają budowanie marki osobistej, w pierwszej kolejności przykładają wagę do promowania swojego wyglądu zewnętrznego. Jednak nie o to w budowaniu skutecznej marki osobistej chodzi. Oczywiście ciekawe zdjęcia czy biznesowy wizerunek mogą pozytywnie wpłynąć na odbiór twojej osoby przez klientów. Jednak kreowanie marki to proces długofalowy, który powinien skupiać się przede wszystkim na akcentowaniu posiadanej wiedzy i skutecznej komunikacji z odbiorcami. Takie działania jak wizerunkowa sesja zdjęciowa czy komunikacja foto przez internet są na szarym końcu listy elementów wzmacniających markę osobistą. Zatem zamiast skupiać się na tym, jak wyglądasz, większą uwagę przywiąż do tego, jaką wiedzą możesz się podzielić i w jaki sposób to zrobić. Dobrze przemyślany content marketing, aktywna komunikacja w social media oraz profesjonalna strona internetowa przyniosą więcej korzyści niż biznesowa sesja fotograficzna.

 

Tekst powstał przy współpracy z platformą ALEO, która dostarcza informacji o przedsiębiorcach, ofertach i przetargach publicznych. To także baza wiedzy o prowadzeniu biznesu, marketingu i finansach w firmie.

 

Efektywne zarządzanie procesami biznesowymi

Efektywne zarządzanie procesami biznesowymi

Firma jest jak organizm. Zachodzi w nim mnóstwo procesów decydujących o jego prawidłowym funkcjonowaniu. Najczęściej zaburzenie jednego z nich będzie miało negatywny wpływ na pozostałe. Wszystkie procesy są bowiem w określony sposób połączone ze sobą i tworzą integralną całość. Jeśli zależy nam (a powinno) aby organizm, czyli nasz biznes, był w dobrej formie i kondycji, musimy o niego dbać. Aby było to możliwe musimy najpierw poznać określone procesy, by wiedzieć jak o nie dbać i jak nimi zarządzać.

W dzisiejszym wpisie podpowiem Wam czym jest zarządzaniem procesami firmowymi i jak można robić to efektywnie. 

 

 

Czym jest zarządzanie procesami biznesowymi?

 

 

Zarządzanie procesami biznesowymi, w skrócie określane jest też jako BPM, czyli Business Process Management. Głównym jego założeniem jest zapewnienie jak najlepszej widoczności procesów zachodzących w firmie i właściwe kierowanie nimi. Kluczowym elementem zarządzania jest identyfikacja, analizę i optymalizacja. Wykorzystuje się do tego odpowiednie narzędzia i usługi. Podobnie jak z organizmem – aby poznać stan niektórych obszarów potrzebne jest korzystanie ze specjalistycznego sprzętu medycznego (np. rentgen). Zarządzanie procesami biznesowymi, jak sama nazwa wskazuje, będzie polegało nie tylko na zbadaniu stanu zdrowia firmy, ale na odpowiednim zarządzaniu poszczególnymi funkcjami. Tak aby cały obieg pozostał niezakłócony. Oczywiście mamy do dyspozycji specjalistyczne narzędzia, które pomogą nam kontrolować kluczowe procesy biznesowe, analizować je, monitorować i doskonalić pod kątem efektywności. 

 

Mam wrażenie, że nie trzeba specjalnie nikogo przekonywać dlaczego zarządzanie procesami firmowymi jest takie ważne. Zwłaszcza jeśli już prowadzicie własną firmę. Mimo to, wiele firm często nie zdaje sobie sprawy, że właściwie opracowana mapa procesów biznesowych jest niezbędna do przewidywania zachowań firmy oraz znacznie ułatwia i usprawnia prace związane choćby z wdrażaniem systemu informatycznego w firmie, albo automatyzowanie niektórych działań.

 

Cześć procesów jest powtarzalnych w każdej firmie, część jest przypisana do określonych branży. Ale nie ma wątpliwości, że procesy w obszarach takich jak księgowość, obsługa klienta, IT i dane, sprzedaż, marketing, obsługa klienta decydują o ostatecznym kształcie naszego biznesu i jego efektywności. To one kontrolują funkcje życiowe naszego organizmu. Są ze sobą ściśle związane i mimo, że często skupiają się na zupełnie różnych działaniach, wszystkie mają jeden wspólny cel. Zapewnić prawidłowe funkcjonowanie i możliwość rozwoju biznesowego. Odpowiedzialne zarządzanie procesami pozwala też zoptymalizować koszty firmy, zwiększyć produktywność, pomaga w skuteczniejszy sposób zarządzać kapitałem ludzkim, zwiększa interakcję z rynkiem i klientami. Pojawia się zatem podstawowe pytanie, jak nimi zarządzać, aby osiągać spodziewane korzyści?

 

 

Jak efektywnie zarządzać procesami firmowymi?

 

Jak zarządzać procesami firmowymi

 

Na wstępie warto zaznaczyć, że wiele zależy od charakteru biznesu, branży, skali naszej działalności. W zależności od indywidualnych cech naszego biznesu, te same procesy mogą mieć różną wagę i wartość. Nasze cele i priorytety też będą zmieniać się w oparciu o te cechy. Dlatego strategię najlepiej będzie oprzeć o nasze konkretne dane i nie podchodzić do tematu szablonowo. Zwłaszcza, że nie ma jednego skutecznego szablony, który stał by się przepisem na sukces dla każdego.

Mimo wszystko chciałbym Wam podpowiedzieć jak można ugryźć ten temat. Poniżej pokrótce opiszę kilka kroków, które mogą być dla Was wskazówką przy budowaniu Waszej strategii BPM.

 

Krok 1 – Organizacja i analiza

 

Chcąc efektywnie zarządzać procesami biznesowymi, tak jak już wspominałem wyżej, podstawową kwestią jest zdobycie wiedzy o tych procesach, analiza ich, a następnie odpowiednia organizacja działań. Ważne będzie też zdefiniowanie podstawowych celów i założeń, zidentyfikowanie procesów. Jakie są kluczowe procesy w naszej firmie? Co chcemy usprawnić? Jakie są nasze najmocniejsze strony, a jakie wymagają szczególnej uwagi? Na jakie przeszkody możemy trafić? Jak działa konkurencja? Dane które zdobędziemy trzeba będzie zanalizować, a na podstawie wniosków zbudować wstępny plan. Dobrze będzie włączyć w to i zaangażować pracowników. Należy pamiętać, że największe ryzyko zlokalizowane jest właśnie na pierwszym etapie projektu, przy analizie. Gdy popełnimy błąd na początku, potem trudno wrócić do pierwszego etapu i go naprawić.

Częstym błędem jest utożsamianie danego procesu ze schematem organizacyjnym firmy. Niedostateczne rozpoznanie wszystkich procesów, a przecież każdy obszar firmowy ma ich zazwyczaj kilka, które dodatkowo związane są często z innymi działami, innymi obszarami biznesowymi. To rodzi potrzebę gruntownej analizy. Bez tego nasza mapa będzie niedokładna, a tym samym także nasze finalne wnioski. 

 

Krok 2 – obranie strategii, wybór narzędzi

 

Po zdefiniowaniu głównych założeń i zbudowaniu wstępnego planu i mapy procesów, warto ubrać to w strategię. Stworzyć listę zasobów, potencjalnych narzędzi, które pomogą nam w realizacji celu. Na tym etapie warto stworzyć też harmonogram prac. Najlepiej jeśli będzie zakładał więcej niż jeden scenariusz. Jeśli będziemy mieć kilka możliwości i dróg, łatwiej będzie podjąć konkretne działania pod dany wariant. A gdy jakieś rozwiązanie okaże się nieskuteczne, będziemy mieć możliwość zmiany podejścia bez ryzyka zachwiania innych procesów. Określenie celu, drogi którą do niego dojdziemy i listy narzędzi, która nam to ułatwi, sprawi, że nasze działania staną się wydajniejsze. Budowanie strategii zmusza do wniknięcia w projekt, lepszego zrozumienia i finalnie skuteczniejszej oceny efektów naszych prac. Na tym etapie trzeba też podjąć decyzję od narzędziach, z których będziemy korzystać. Muszą być dobrane ściśle do funkcji jaką mają pełnić. Czasami mogą mieć formę systemów IT, oprogramowania, aplikacji, ale też usług, jak choćby cloud computing. Jeśli serce firmy nie bije zbyt mocno, może potrzebny będzie rozrusznik? Wybór odpowiedniego modelu będzie zatem decydujący i musi znaleźć się w naszej strategii biznesowej. Taką rolę rozrusznika może mieć system informatyczny.

 

Krok 3 – Realizacja planu 

 

Jeśli mamy pełną wiedzę na temat firmowych procesów, mamy zbudowany plan działania, przychodzi kluczowy moment wdrażania teorii w życie. Podobnie jak w przypadku budowania strategii, dobrze będzie oprzeć się na współpracownikach i odpowiednio przydzielić poszczególne zadania. W trakcie realizacji planu niezmiernie ważny będzie element kontroli. Musimy mieć pewność, że nasze założenia się sprawdzają, albo konieczne jest skorzystanie z innego rozwiązania. Innymi słowy trzeba trzymać rękę na pulsie. Pomocne z pewnością będzie określenie ram czasowych na poszczególne zadania, ale najlepiej z pewnym buforem. Dobrze będzie dać sobie pole manewru i takie zintegrowanie działań, aby nie zakłócać już funkcjonujących procesów. Po zamknięciu kolejnych etapów warto poświęcić trochę czasu na refleksję, czyli ocenę naszych działań w odniesieniu do narzuconych celów. Czy obrana metoda się sprawdza? Czy po drodze nie zmieniły się warunki? 

 

Istotą każdego procesu biznesowego jest wytworzenie wartości dodanej dzięki wykorzystaniu odpowiednich technologii, wiedzy i umiejętności. Podchodząc do projektowania procesu biznesowego i zarządzania nim, należy uwzględnić, czy jest to proces wspierający działalność przedsiębiorstwa, czy też stanowiący samą jego istotę. Jeśli chcecie, aby Wasza firma była zdrowym, sprawnie funkcjonującym organizmem czeka Was sporo pracy. Im większy biznes, tym więcej procesów, które wymagają naszej uwagi i opieki. Oczywiście możecie, a w niektórych przypadkach musicie, korzystać ze wsparcia zewnętrznego. Całe szczęście outsourcing usług jest już powszechnym zjawiskiem, dzięki czemu dostęp do niektórych narzędzi jest stosunkowo łatwy. Podobnie jak dostęp do dedykowanych aplikacji i oprogramowania, które może stać się nieodłącznym elementem zarządzania procesami.

 

Jeśli potrzebujecie wsparcia, czy w formie doradztwa na poziomie budowania planu, czy też konkretnych narzędzi w postaci usług biznesowych i wsparcia technologicznego, zachęcam do kontaktu. Nie tylko podpowiem Wam już sprawdzone rozwiązania, które pomogą Wam efektywniej zarządzać kluczowymi procesami, ale też podpowiem gdzie najczęściej pojawiają się przeszkody i jak można z nimi wygrać. Jestem do Waszej dyspozycji.

Do usłyszenia i zobaczenia!

 

Brand hero – od zera do bohatera

Brand hero – od zera do bohatera

Brand hero, czyli inaczej mówiąc bohater marki nie jest jakimś nowym zjawiskiem czy trendem. Trwa od dawna, w zasadzie od końcówki XIX wieku, kiedy popularność zyskał ludzik Michelin – Bibendum. Kojarzycie tę postać z samochodowych opon? W dzisiejszym wpisie opowiem Wam dlaczego warto stworzyć bohatera marki, jaką powinien spełniać rolę i na co warto zwrócić uwagę. Przy okazji zebrałem kilka dobrych przykładów na to, jak brand hero pomaga w budowaniu i rozwoju własnej firmy. 

 

 

Brand hero – bohater na miarę Twojej marki

 

 

Zacznijmy od podstawowego pytania, czyli po co i dlaczego warto stworzyć maskotkę, czy bohatera marki. Co sprawia, że firma decyduje się na stworzenie brand hero? Posiadanie firmowej maskotki jest dość popularne i szeroko spotykane na całym świecie. Ten trend jest bardzo wyraźnie widoczny choćby w sporcie. Każde mistrzostwa świata w piłce nożnej mają swoją maskotkę, każda drużyna NBA ma swoją maskotkę, w hokeju podobnie. Jakie znaczenie ma taki zabieg jeśli chodzi o biznes?

Wszystko związane jest z marketingiem i coraz większą potrzebą wyróżnienia się na tle konkurencji. Brand hero stał się elementem strategii marketingowej, choć przez jakiś czas sporo osób patrzyło na ten trend z przymrużeniem oka. Nie doceniając roli i korzyści jaką może to przynieść. Z czasem okazało się, że firmowa maskotka ma dużą moc oddziaływania na odbiorcę, czego konsekwencją było pojawienie się kolejnych bohaterów. Obecnie jest ich naprawdę dużo, nawet na naszym podwórku. Kilka ciekawych przykładów podam pod koniec dzisiejszego tekstu, a teraz skupmy się na kluczowej sprawie, czyli po co firmie brand hero?

 

Bohater marki – dlaczego warto?

 

  • okazja na wyróżnienie się na tle konkurencji – czyli to co wspomniałem na początku, posiadając maskotkę firmową stajemy się rozpoznawalni w jeszcze większym stopniu. Brand hero staje się dodatkowym, alternatywnym, unikalnym i często bardziej charakterystycznym elementem tożsamości marki niż nasze logo. To ważne zwłaszcza dlatego, że duża ilość konkurencyjnych firm ma podobne usługi do naszych. Często też podobne ceny i jakość. Nagle wpadamy do jednego wora podobnych do siebie marek i trudno będzie zwrócić na siebie uwagę potencjalnych klientów. Brand hero to znacząco ułatwia
  • marka staje się łatwiejsza do zapamiętania – dzięki większej rozpoznawalności i dodatkowym skojarzeniom wizualnym nasi klienci będą kojarzyć nas w jeszcze większym zakresie i chętniej do nas wrócą.
  • brand hero wywołuje emocje – to ma ogromne znacznie marketingowe. Z drugiej strony czasem naprawdę nie jest łatwo w jakikolwiek sposób te emocje u odbiorców wywołać. A maskotka z zestawem swoich określonych, wbudowanych cech robi to poniekąd naturalnie. Jeśli bohaterem jest sympatycznie wyglądająca, uśmiechnięta postać, wywołuje naturalną i nie wymuszoną reakcję. Oczywiście to tylko przykład – przekaz i reakcje mogą być dopasowane pod konkretne potrzeby i założenia. Dobrze, aby tak było.
  • ułatwia i wzbogaca komunikację – marka dzięki maskotce staje się bliższa odbiorcy, a przez znikają pewne blokady komunikacyjne. Poza tym bohaterowi zawsze będzie wolno więcej niż na przykład pracownikom. Może rzucić żartem, podtekstem i będzie to odbierane zupełnie inaczej niż w oficjalnym komunikacie marki. Przekaz przestaje być anonimowy.
  • pasuje do każdej branży – idea brand hero pasuje do każdej firmy, wszystko sprowadza się do wymyślenia dopasowanej postaci i koncepcji. Trzeba pamiętać, że brand hero ma określone cele, także jego charakter, wygląd i sposób interakcji powinien pomagać je spełniać i był zintegrowany z charakterem biznesu jaki prowadzimy.
  • dodatkowy rozgłos – może się okazać, że stworzony przez nas bohater stanie się na tyle charakterystyczny, ciekawy i zabawny, że stanie się atrakcją samą w sobie. Odbiorcy z jeszcze większą chęcią będą dzielić się z innymi komunikatem jaki wysyłamy z pomocą maskotki firmowej. A nasz komunikat zyska dodatkowy charakter wirusowy i zacznie rozprzestrzeniać się w większym stopniu – wirusowo.
  • większe zaufanie – to ciekawe, ale większość badań jednoznacznie wskazuje, że brand hero pomaga w zdobywaniu większego zaufania wśród potencjalnych i obecnych klientów. Przekazywanie pewnych wartości i treści z pomocą brand hero ma większą moc oddziaływania niż standardowe komunikaty. 
  • niskie koszty inwestycji – stworzenie bohatera marki nie jest bardzo ryzykownym krokiem. Zazwyczaj wiąże się z dobrym pomysłem, a nie koniecznością inwestowania na ten cel dużych środków finansowych. Biorąc pod uwagę ewentualne korzyści, to naprawdę niewielka kwota.
  • social media – bohaterowie marki świetnie radzą sobie w świecie portali społecznościowych. Można powiedzieć, że w tym środowisku dobrze się czują 😉 Charakter jaki mają social media pomaga też w budowaniu określonego przekazu i wizerunku marki, oraz ułatwia komunikację. Pomaga zwiększyć konwersję, zdobyć nowych fanów i wybić się z naszym przekazem do nowych odbiorców w sieci.

 

Podsumowałem kilka wybranych korzyści z posiadania bohatera marki, ale aby je osiągnąć nie wystarczy tylko chcieć. Nie każdy pomysł będzie skuteczny, czasami teoria i praktyka mogą się znacząco różnić. nikt nie da Wam żadnej gwarancji. Nie zawsze bohater Was uratuje 🙂  

 

 

O czym warto pamiętać tworząc bohatera marki?

 

 

Planując zatrudnienie do swojej firmy bohatera, ważne jest odpowiednie i staranne przygotowanie tego projektu. Często to czasochłonny proces. A nawet przy dużym nakładzie wysiłku i czasu nie mamy pewności, że wszystko pójdzie zgodnie z planem.

 

Można natomiast zwiększyć swoje szanse pamiętając o kilku ważnych aspektach:

 

  • brand hero to nie logo – nie wystarczy stworzyć jednej grafiki, którą będziemy przemycać w naszym contencie. To musi pójść dalej. Sama identyfikacja wizualna to za mało – trzeba dopisać do tego konkretną historię, umiejętnie ją opowiedzieć i doglądać efektów.
  • bohater musi mieć określony zestaw cech – powiem więcej, cechy te muszą być tożsame z wizerunkiem marki i przekazem jaki chcemy puścić w świat. Na pewno musi być jakiś. Musimy ożywić naszą postać – nawet jeśli nie planujemy robić go w formie animacji. Musimy sprawić, aby posiadał swój charakter i osobowość. Tak, aby dało się go lubić (czyli wywoływać emocje) i pojawiała się naturalna potrzeba wchodzenia z nim interakcję.
  • bohater musi być unikalny – tylko wtedy możemy mówić o wyróżnieniu się od konkurencji. Nie ma mowy o kopiowaniu pomysłów, nawet z inspiracjami bym uważał. Im bardziej bohater będzie nasz, tym większa szansa, że nigdy nie będziemy skojarzeni z inną marką.
  • brand hero musi być stworzony pod odbiorcę – oczywiście można też wyjść z założenia, że za pomocą bohatera marki chcemy trafić do nowej grupy docelowej. Tak jak wspomniałem, sporo zależy od Waszych indywidualnych założeń jakie chcecie spełnić przy pomocy brand hero. Natomiast uogólniając – dobrze, aby maskotka była stworzona pod naszą grupę docelową. Pod odbiorcę na którego chcemy oddziaływać. Niech odpowiadała na jego potrzeby, komunikowała się jego językiem, odpowiadała na jego zainteresowania. 
  • bohater musi budować pozytywny ale autentyczny wizerunek marki – jakie mocne strony ma Twoja marka? Za co cenią Was klienci? Jaka atmosfera u Was panuje? Istotne jest by brand hero odzwierciedlał realne cechy Twojej firmy. Podbijał ich znaczenie i ewentualnie uzupełniał o nowe. Bohater z jednej strony musi współgrać z wizerunkiem, a jednocześnie go tworzyć. Musi wyrażać Twoją markę, a jednocześnie poprawiać jej wizerunek.  
  • spójna koncepcja – duże znaczenie w ostatecznym rozrachunku, będą miały też wszystkie detale, które tylko pozornie wydają się błahe. Dobór kolorystyki z którą kojarzą nas już klienci. Dobrze, żeby wygląd bohatera też był związany bezpośrednio z prowadzoną działalnością, aby był częścią spójnej narracji. Trudno sobie wyobrazić, żeby bohaterem marki Żubr, był delfin prawda? 🙂
  • nic na siłę – z jednej strony każda firma może mieć bohatera na swoją miarę, z drugiej strony nie każda musi. Jeśli Wasz brand hero ma być stworzony na siłę, lepiej sobie odpuścić, albo poczekać aż pojawi się naprawdę dobry pomysł. Kreatywność jest procesem, który paradoksalnie potrzebuje trochę nudy, spokoju, odbicia od tematu na jakiś czas. Wspomniałem o tym we wpisie odnośnie kreatywności w biznesie

 

 

Bohaterowie marki – przykłady z kraju i zagranicy

 

 

Po co przykłady? Bo warto uczyć się na cudzych błędach i warto podglądać tych co już pewne szlaki przetarli. Łatwiej wtedy znaleźć odniesienie do własnych pomysłów. Dlatego poniżej mam dla Was kilka przykładów bohaterów marek z naszego podwórka, jak również z zagranicy. Założę się, że większość z Was kojarzy je bardzo dobrze. Co byłoby potwierdzeniem, że dobrze spełniają swoją rolę. Który należy do Waszych ulubionych?

 

Króliczek Duracell

 

https://www.youtube.com/watch?v=3z8ggnNkMOY

 

Orange – Serce i Rozum

 

 

Harnaś

 

 

 

M&M’s

 

 

 

Inpost – Paczucha

 

https://www.youtube.com/watch?v=juA4nCvN5s0

 

 

Oczywiście to nie wszystkie fajne przykłady. Możecie pójść dalej i sprawdzić sobie kolejne:

  • Zebra z Wedla
  • Plush
  • Kubuś
  • McDonald’s
  • Milka
  • Nesquik
  • Chetoos
  • Henio i Krysia z Tesco

 

Gdyby tak się zastanowić to przykładów można mnożyć, ale wnioski pozostają podobne. Mam nadzieję, że udało mi się je dziś zgrabnie podsumować. Może sami macie jakieś przemyślenia w tym temacie? Jaki jest Wasz ulubiony bohater marki? A może któryś działa Wam na nerwy? Sam planuję od kilku miesięcy stworzyć brand hero w jednej ze swoich firm. Mam różne pomysły, ale do tej pory do żadnej nie jestem przekonany. Może za jakiś czas poproszę Was o pomoc w wyborze, ale póki co nic na siłę 🙂

Powodzenia!

Książki pomocne w biznesie – część 2

Książki pomocne w biznesie – część 2

Prowadzenia własnej firmy nie da się nauczyć z książek. Z drugiej strony to właśnie z nich możemy czerpać wartościową wiedzę, która jest przydatna w biznesie. Poza samą wiedzą, dobra książka może być tez źródłem inspiracji, motywacji. Daje możliwość poznać historie ciekawych ludzi. Pozwoli spojrzeć na własną firmę z innej perspektywy, wynieść lekcję z cudzych błędów bez konieczności ich powielania. A to już dużo…

Dziś przygotowałem dla Was kilka tytułów, które moim zdaniem warto przeczytać. Zarówno, gdy zaczynacie przygodę z własnym biznesem, jak i w przypadku gdy jesteście przedsiębiorcami już od dłuższego czasu. Zapraszam.

 

 

Książki biznesowe, które warto przeczytać

 

 

Na początku przypomnę tylko, że jest to druga część z serii książki pomocne w biznesie. Pierwszą znajdziecie pod tym linkiem. Zachęcam do zajrzenia, bo dziś oczywiście będą zupełnie nowe tytuły i propozycje. Dokładniej mówiąc – 5 książek, które moim zdaniem warto przeczytać prowadzać własny biznes.

 

Pierwszą propozycją jest „Kreatywność i nienawiść. Twórz jak ludzie sukcesu” Dana Norrisa. Dan Norris to wielokrotnie nagradzany przedsiębiorca, założycielem wpcurve.com, autor jeszcze kilku ciekawych tytułów. Dziś natomiast skupmy się na tym wybranym. Autor pokazuje w swojej książce jak udało mu się zbudować światową markę i jakie przeszkody musiał pokonać na swojej drodze do sukcesu. Wspomina jak radził sobie z hejtem, z przeciwnościami losu, co może stanowić duże wyzwanie chcąc rozwijać swój biznes. Ogólnie można powiedzieć, że książka w bardzo przystępny sposób opowiada jak przestać się bać własnego potencjału i co może pomóc go wyzwolić. To naprawdę niezła książka motywacyjna, ale czytelnik jest w stanie wyciągnąć z niej dużo praktycznych i konkretnych wskazówek, zarówno w kontekście rozwoju zawodowego, jak i osobistego. Mimo, że liczy zaledwie 106 stron, niczego w niej nie brakuje.

Każdy z nas jest kreatywny – od dziecka rysowaliśmy na kartce, budowaliśmy bazy, forty z kocy i krzeseł, wymyślaliśmy nowe światy… Co się stało, że nagle przestało nam się chcieć? Według autora, jedyną pewną składową sukcesu jest działanie. Do tego też zachęca swoich czytelników. Muszę przyznać, że wyjątkowo skutecznie.

 

Drugi tytuł, którym dziś wspomnę to „Sztuka rynkologii” Jacka Kotarbińskiego. Bardzo ciekawa książka, która wprowadza w świat marketingu, biznesu, ekonomii i tłumaczy na ludzki, najważniejsze zmiany jakie zaszły w ostatnich latach w postrzeganiu i tworzeniu rynku. Rewolucja z jaką mamy do czynienia, sprawiła że z społeczeństwa przemysłowego staliśmy się społeczeństwem informacyjnym. Nie jesteśmy już jedynie biernymi odbiorcami przekazu marketingowego, mamy siłę budowania marek, a nasza opinia jest ogromną wagę. 

Książka bardzo celnie opisuje zjawiska jakie rządzą współczesnym marketingiem, choć trudno byłoby ją nazwać marketingową. Pomaga zmienić podejście do biznesu, stawiając na jakość i wartość, pod którą tworzymy rynek. Znajdziecie w niej sporo praktycznych porad, które pomogą Wam rozwijać swoją firmę i jak budować trwałe i realne relacje z klientami. Sztukę rynkologii, szczególnie mocno polecam przedsiębiorcom, którzy prowadzą już swój biznes. Jej lektura może pomóc Wam wejść na właściwą ścieżkę i odpowiednio zmodyfikować swoją strategię rozwoju. A nawet jeśli nie zmieni Waszego podejścia, to z pewnością da Wam do myślenia.

 

 

Kolejnym tytułem jest  „Marketing” Philipa Kotlera. Jeśli interesujecie się marketingiem, to tego Pana przedstawiać Wam szczególnie nie trzeba. Tak jak i tej książki, która jest chyba najczęściej polecanym tytułem jeśli chodzi o marketing. Nie przez przypadek.

W nowym wydaniu znajdziecie zagadnienia związane z marketingiem internetowym, zwłaszcza w odniesieniu do portali społecznościowych, mailingu. To naprawdę duża dawka wiedzy poukładanej w przemyślany sposób. To wartościowy zbiór praktycznych wskazówek, zwłaszcza dla osób, które zaczynają wgłębiać się w marketing, albo chcą nadrobić pewne zaległości (tak jak ja). Kotler to specjalista, któremu można zaufać i wręcz trzeba to zrobić. Można powiedzieć, że to lektura obowiązkowa jeśli chcecie tworzyć i realizować swoje strategie marketingowe. Jeśli nie czytaliście jeszcze żadnych książek dotyczących marketingu i reklamy, to polecam zacząć właśnie od tej.

 

Następna propozycja to „Mit przedsiębiorczości” Michaela E. Gerbera. Jak podpowiada tytuł, autor rozprawia się z popularnymi mitami w biznesie. Tłumaczy i pokazuje dlaczego część małych firm kończy działalność. Pokazuje w tym pewną zależność, podpowiada nienachalnie jak z tym walczyć. Opiera się na dobrze znanych przykładach, pokazuje historie znanych firm. Książka przypomina podręcznik, który pomaga przyswoić ważne zasady, prawa rynku i odnaleźć się w biznesowej rzeczywistości. To idealna propozycja dla każdego kto planuje założyć własną firmę i chcę wypłynąć na szersze wody. To też wartościowe wskazówki dla gości takich jak ja. Czyli takich którzy prowadzą już własny biznes, czasami kilka. Lektura daje do myślenia, ułatwia analizę własnej działalności i pozwala spojrzeć na własną firmę jak na „potencjalną franczyzę”. Sami autorzy porównują swoją książkę bardziej do instrukcji obsługi samochodu niż do typowej lektury i trzeba przyznać, że coś w tym jest. Można ją określić jako instrukcję, która tłumaczy pewne zjawiska i zależności, od pomysłu na biznes, po jego realizację i rozwój. To obowiązkowa lektura dla każdego, kto ma lub zakłada swój biznes. 

 

Piątym i ostatnim tytułem na dziś, jest „4 godzinny tydzień pracy” – Ferriss Timothy. Czyli coś o czym mogliście już słyszeć jeśli śledzicie mój kanał YouTube i vloga. Niebawem strzeli mi 100 odcinek, także jeśli jeszcze nie widzieliście moich filmików, to macie co nadrabiać! 🙂

Wracając do książki. Zachęca ona do zmiany standardowego podejścia do życia i pracy. Do zmiany wizji, która szczególnie nam, Polakom jest bliska, czyli odkładanie życia na później. Autor pokazuje jak sam, krok po kroku, przeszedł od dochodu 40 000 dolarów rocznie przy pracy 80 godzin na tydzień, do 40 000 dolarów miesięcznie przy pracy po 4 godziny tygodniowo. Na własnym przykładzie pokazuje, że da się zmienić życie na lepsze. A jeśli się da, to dlaczego sam nie spróbujesz? 

W książce Timothiego znajdziecie mnóstwo podpowiedzi, ale też analiz konkretnych przypadków tego jak inni zmieniali swoje życie, poprawiając jego jakość, a przy okazji osiągając sukcesy biznesowe. Co więcej znajdziecie w niej autentyczne wzory, które można i warto kopiować, aby wyeliminować niepotrzebne zdaniem autora czynności i działania, które zabierają nam cenny czas. To bardzo ciekawe i inspirujące pomysły, które nawet jeśli nie zmienią od razu Waszego życia, to mogą dać Wam niezbędny impuls do zmian. Bez względu czy jesteś pracownikiem, przedsiębiorcą, biznesmenem, książka pokaże Ci nową, bardzo ciekawą drogę. A czy zdecydujesz się ją podążyć to już zależy od Ciebie. Tak czy inaczej warto przeczytać i to sprawdzić.

 

 

Praktyczne porady dla przedsiębiorców

 

 

To tylko 5 książek pomocnych w prowadzeniu własnej firmy. 5 tytułów, które zdecydowanie warto przeczytać i które z pewnością wniosą coś dobrego do Waszego podejścia, sposobu prowadzenia i patrzenia na biznes. Oczywiście to nie wszystkie tytuły które warto przeczytać i znać. Dlatego właśnie jakiś czas temu zdecydowałem się zrobić serię wpisów odnośnie ciekawych i wartościowych książek biznesowych i co chwilę dorzucać nowe propozycje, które jak sami widzicie wcale nie muszą być stricte biznesowe. Niezależnie jakiego obszaru dokładnie dotyczą mają dużą wartość i każdy jest w stanie wyciągnąć z nich praktyczne porady w odniesieniu do własnej sytuacji i potrzeb. A przynajmniej mam taką nadzieję.

Mam też nadzieję, że podzielicie się ze mną także swoimi tytułami. Temu też ma służyć dzisiejszy wpis. Chętnie poznam Wasze propozycje. Co udało się Wam ciekawego przeczytać? Co z tego wynieśliście? 

Z racji formy tychże publikacji, wiedza zamknięta jest w pigułce, zostaje ona zawężona do najważniejszych zagadnień, co pozwala skupiać się na konkretach, a przy ograniczonym czasie na lekturę, takie podręczniki to dla wielu z nas najlepsze wyjście.

Zezwolenie na sprzedaż alkoholu w lokalu

Zezwolenie na sprzedaż alkoholu w lokalu

Dzisiejszy wpis jest pierwszym z serii, w której będę opisywać swoją drogę od przejęcia własnego pubu, po jego zarządzanie, organizację i rozwój. Będę bazować na własnych doświadczeniach z ostatnich miesięcy, także otrzymacie swojego rodzaju case study, które pomoże Wam uniknąć pewnych błędów, przygotować niektóre działania z wyprzedzeniem. W skrócie otrzymacie dawkę praktycznych porad i będziecie mogli uczyć się na moich błędach. Zacznę od zezwolenia na alkohol. Dlaczego?

 

Mimo, że w branży gastronomicznej sprzedaż alkoholu, jest często dodatkiem do oferty, to w przypadku własnego pubu, jest jedną z podstawowych i najważniejszych spraw, które trzeba załatwić. Jednocześnie jest jedną z bardziej czasochłonnych i jak pokazuje moja historia, jedną z najbardziej stresujących formalności jeśli planujecie otworzyć własny pub, lub tak jak ja – przejąć już istniejący. Jakie trzeba spełnić wymogi starając się o zezwolenie na sprzedaż alkoholu w lokalu? Jakie czekają nas formalności, koszty? Na co uważać?

Tego dowiecie się z dzisiejszego artykułu, zapraszam.

 

 

Koncesja na alkohol – warunki i formalności

 

 

Jeśli chcemy w naszym lokalu serwować gościom alkohol, musimy zdobyć odpowiednie pozwolenie. W teorii proste i oczywiste, w praktyce trudne, stresujące i czasochłonne. Ale nie ma innej drogi… 

Przedsiębiorca, który chce sprzedawać napoje alkoholowe, musi spełnić wiele wymagań. Niedopełnienie ich wiąże się z wysokimi karami i komplikacjami, dlatego nie ma innego wyjścia. Trzeba przez to przejść i spełnić kilka istotnych warunków. Zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, sprzedaż napojów alkoholowych może odbywać się na podstawie zezwolenia wydanego przez wójta, burmistrza lub prezydenta miasta właściwego ze względu na lokalizację punktu sprzedaży, czyli naszego pubu lub knajpy. Zgoda jest wydawana na pisemny wniosek przedsiębiorcy, po wcześniejszym spełnieniu następujących warunków:

 

  • posiadanie zezwolenia, w skład którego wchodzi: zaświadczenie o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej, akt własności, umowa najmu, pozytywna decyzja Państwowego Inspektora Sanitarnego o spełnieniu warunków sanitarnych, zgoda właściciela, użytkownika, zarządcy lub administratora budynku, jeżeli punkt sprzedaży będzie znajdował się w wielorodzinnym budynku mieszkalnym
  • wniesienie opłat za wydanie zezwolenia
  • zaopatrywanie się u producentów i przedsiębiorców posiadających zezwolenie na sprzedaż hurtową napojów alkoholowych
  • posiadanie tytułu prawnego do lokalu, w którym prowadzona jest sprzedaż alkoholu
  • prowadzenie działalności gospodarczej w miejscu wymienionym w zezwoleniu
  • spełnianie przez punkt sprzedaży alkoholu wymogów określonych w uchwale rady gminy

 

Co ważne niektóre konkretne wymogi mogą różnić się w zależności o miejscowości. W dwóch różnych miastach, mogą się od siebie różnić, zatem proponuję potwierdzić wszystkie informacje w urzędzie gminy, gdzie zapoznacie się z dokładnymi wytycznymi zgodnymi z aktami prawa miejscowego.

 

Kolejna sprawa to rodzaj alkoholu, jaki chcemy sprzedawać w lokalu. To decyzja, którą trzeba dobrze przemyśleć, bo przekłada się bezpośrednio na ofertę, koszty i formalności. Możemy się bowiem ubiegać o 3 rodzaje koncesji. Na każdą z osobna, lub wszystkie jednocześnie:

 

  • Koncesja typu „A” na sprzedaż napojów zawierających do 4,5 proc. alkoholu i piwa
  • Koncesja typu „B” na sprzedaż napojów zawierających powyżej 4,5 proc. do 18 proc. alkoholu (z wyjątkiem piwa)
  • Koncesja typu „C” na sprzedaż napojów zawierających powyżej 18 proc. alkoholu

 

Aby skutecznie złożyć wniosek o zezwolenie na sprzedaż alkoholu, niezależnie od jego rodzaju, konieczne jest załatwienie kilku czasochłonnych formalności. To co w moim przypadku okazało się najtrudniejsze i najbardziej czasochłonne, to zgoda Sanepidu i zgoda Wspólnoty Mieszkaniowej. Narzekałem na to, w jednym z ostatnich vlogów:

 

 

 

 

Te dwie sprawy, w moim przypadku zabrały mi prawie 2 miesiące czasu. A i tak słyszałem, że niektórzy przedsiębiorcy musieli czekać znacznie dłużej…

Wydawałoby się, że przejmując lokal będzie to to tylko czysta formalność, a wszystko pójdzie gładko i sprawnie. Mimo, że miałem świadomość, że koncesja nie jest przypisana do lokalu, a do przedsiębiorcy i nie da się jej przepisać. To w najśmielszych planach nie myślałem, że zajmie to 2 miesiące. No może góra miesiąc i załatwione. W końcu w moim przypadku chodziło o przejęcie pubu (kawiarni), która istnieje na rynku w niezmienionej formie od kilkudziesięciu lat. A tu zdziwko…

 

Pierwszy poważny problem pojawił się przy próbie uzyskania zgody Wspólnoty mieszkaniowej. Nie chodzi o złą wolę, czy biurokrację – zarząd wspólnoty nie ma prawa sam decydować o udzieleniu zgody na sprzedaż alkoholu. Nawet jeśli przez ostatnie 50 lat alkohol był sprzedawany pod tym samym adresem. Wymogiem formalnym jest przeprowadzenie stosownej uchwały i zebranie głosów mieszkańców. Jeśli ponad 50% właścicieli mieszkań w budynku, w którym mamy lokal, zgodzi się na sprzedaż alkoholu, to dopiero po takim głosowaniu wspólnota może przygotować i wydać pozwolenie. Jak możecie się domyślać zebranie odpowiedniej ilości głosów może być czasochłonne. Jest. A szczególnie w takich miejscach jak Stare Miasto, gdzie duża cześć mieszkań jest wynajmowana. W głosowaniu bowiem, mogą wziąć udział właściciele mieszkań, a nie najemcy, co mocno komplikuję sprawę w niektórych lokalizacjach. 

Miałem to szczęście, że zarówno lokatorzy, jak i sam zarząd wspólnoty nie widział przeciwwskazań do tego, aby w moim lokalu odbywała się sprzedaż, ale zebranie głosów i przygotowanie stosownych dokumentów zajęło w sumie ponad miesiąc czasu. I to przy dużym zaangażowaniu własnym. A przy okazji – pamiętajcie, że składając wniosek w urzędzie miasta poza zgodą wspólnoty, możecie też potrzebować uchwały zatwierdzającej zarząd. Zazwyczaj chodzi o kopię poświadczoną z oryginałem. Mnie nikt nie uprzedził i straciłem przez to tydzień czasu. Druga sprawa – zawsze sprawdzajcie poprawność wystawionych dokumentów. W moim przypadku nie zauważyłem, że pozwolenie zostało wystawione na błędny NIP. Mogłoby się wydawać drobny błąd, a spowodował dodatkowe zamieszanie i obsuwę. Podobnie było z Sanepidem.

 

Zdobycie zgody i pozytywnej decyzji Państwowego Inspektora Sanitarnego również okazało się znacznie trudniejsze w praktyce, niż w pierwotnych założeniach. Po pierwsze, kontrole przeprowadzane są przez kilka uprawnionych osób, które mają często od kilku do kilkudziesięciu takich kontroli w miesiącu. Do mnie Pani z Sanpidu dotarła dopiero po 3 tygodniach od złożenia wniosku. Mimo uproszczonych procedur. W moim przypadku nie chodziło bowiem o pełną, kompleksową kontrolę, a o przedłużenie istniejącej zgody, gdyż charakter lokalu nie ulegał zmianie. Kolejnym problemem jest też sama kontrola. Często, tak jak w moim przypadku, zlecane są dodatkowe badania, które generują dodatkowe koszty i opóźniają proces zatwierdzania lokalu przez Sanepid. Z jednej strony to zrozumiałe, a z drugiej trochę absurdalne, gdy trzeba przeprowadzić kontrolę jakości wody, w momencie gdy sam Sanepid na co dzień zachęca do picia kranówki…

Złożenie wniosku do Sanepidu, umówienie się na kontrolę, dodatkowe badania, poprawki w lokalu i wydanie zezwolenia zajęło w moim przypadku około 1,5 miesiąca. Mimo codziennych telefonów, wizyt, prób przyspieszenia. Myślisz, że przejmując funkcjonujący lokal i nie zmieniając jego charakteru będzie to tylko czysta formalność? No to możesz się zdziwić 🙂 

 

Dobrym sposobem zabezpieczenia się na ewentualność pewnych opóźnień związanych z formalnościami i czasochłonną biurokracją, jest podpisanie wstępnej umowy z obecnym właścicielem lokalu. To da możliwość działania jeszcze zanim formalnie lokal będzie Wasz. Choć w moim przypadku i to nie dało gwarancji płynnego przejęcia. Natomiast zniwelowało straty i pomogło przygotować niektóre działania.

Trzeba też pamiętać, że zezwolenie na sprzedaż alkoholu wydawane jest na czas określony. W przypadku sprzedaży detalicznej zgodę wydaje się na okres nie krótszy niż 4 lata – w przypadku sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia w miejscu sprzedaży (gastronomia).

 

 

Koncesja na alkohol – koszty i opłaty

 

 

Zdobycie zezwolenia na sprzedaż alkoholu wiąże się nie tylko z formalnościami i kolejnymi warunkami, które trzeba spełnić. To także dodatkowe koszty i opłaty. Składając wniosek, musisz liczyć się z następującymi kosztami ustawowymi:

 

  • 525 zł na sprzedaż napojów zawierających do 4,5 proc. alkoholu i piwa,
  • 525 zł na sprzedaż napojów zawierających powyżej 4,5 proc. do 18 proc. alkoholu (z wyjątkiem piwa),
  • 2100 zł na sprzedaż napojów zawierających powyżej 18 proc. alkoholu.

 

Opłatę wnosi się na rachunek gminy w każdym roku kalendarzowym objętym zezwoleniem w trzech równych ratach w terminach do 31 stycznia, 31 maja i 30 września lub jednorazowo. Opłata za uzyskanie zezwolenia to nie jedyny koszt, jaki musi ponieść przedsiębiorca. Poza tym konieczne jest bowiem coroczne opłacanie składki za sprzedaż alkoholu. Jest ona rozbita na trzy części:

 

  • pierwsza składka płatna do 31 stycznia
  • druga składka płatna do 31 maja
  • trzecia składka płatna do 30 września danego roku

 

Wysokość wspomnianej opłaty zależy od obrotów sprzedaży alkoholu. I tak jeżeli obrót w ubiegłym roku przekroczył:

 

  • 37500 zł dla napojów alkoholowych o zawartości do 4,5 proc. alkoholu oraz piwa, wówczas w kolejnym roku opłata wyniesie 1,4 proc. ogólnej wartości sprzedaży za poprzedni rok
  • 37500 zł dla napojów alkoholowych o zawartości od 4,5 proc. do 18 proc. alkoholu (z wyjątkiem piwa), wówczas w kolejnym roku omawiana opłata przyjmie wartość 1,4 proc. ogólnej wartości sprzedaży za poprzedni rok
  • 77000 zł dla napojów alkoholowych o zawartości powyżej 18 proc. alkoholu, wówczas w kolejnym roku opłata wyniesie 2,7 proc. ogólnej sprzedaży za poprzedni rok

 

 

Jeżeli roczna wartość sprzedaży nie przekroczyła podanych wartości, przedsiębiorcy wnoszą opłatę jak dla rozpoczynających działalność. Po zakończeniu roku trzeba złożyć oświadczenie o wartości sprzedaży alkoholu z podziałem na rodzaje pozwolenia oraz uiścić opłaty. Jeśli o tym zapomnimy, pozwolenie straci ważność i będzie je można uzyskać dopiero po 6 miesiącach od dnia wygaśnięcia. Oczywiście poza wspomnianymi kosztami ustawowymi, warto pamiętać, że dodatkowe badania związane z uzyskaniem zgody przez Sanepid też mogą być znaczące i sięgać nawet kilku tysięcy złotych. Konkretne kwoty będą zależne od zleconych badań i wyboru firmy, która je przeprowadzi. Natomiast bez nich nie otrzymamy zgody, a bez zgody Sanepidu urząd nie przyjmie naszego wniosku o koncesję.

 

 

Kary za brak koncesji

 

 

Dlaczego zezwolenie na sprzedaż alkoholu jest takie ważne? Odpowiedź jest prosta: sprzedaż bez koncesji grozi surowymi sankcjami. Naprawdę nie warto ryzykować. Grzywna z sprzedaż alkoholu bez koncesji, według Kodeksu karnego wymierzana jest w stawkach dziennych. Liczba stawek dziennych nie może przekroczyć 810, a wysokość jednej to maksymalnie 2000 zł.

Jeśli złamiemy przepisy, może się okazać, że sąd zakaże nam prowadzenia działalności gospodarczej związanej ze sprzedażą alkoholu i zasądzi konfiskatę napojów alkoholowych. Może dość też do cofnięcia zezwolenia, a prawo do ponownego ubiegania się o koncesję jest możliwe dopiero po upływie 3 lat.

 

 

Jak sami widzicie, nie warto ryzykować. Warto za to dobrze zaplanować działania z wyprzedzeniem i założeniem, że coś po drodze może się skomplikować. Jeśli tak jak ja, przejmujecie działający lokal będzie Wam łatwiej, niż startując od zera. Natomiast i tak czeka Was sporo pracy. Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis pozwoli Wam jeszcze lepiej zaplanować działania, przygotować się i zminimalizować ryzyko poślizgu. Z doświadczenia powiem, że naprawdę słabo jest zaczynać działalność na minusie. W końcu każdy dzień przestoju generuje straty, które potem trzeba nadrabiać. Lepiej tego uniknąć i skupić się na rozwoju, ale jak zawsze – łatwiej powiedzieć, gorzej zrobić.

 

W kolejnych wpisach z tej serii przybliżę Wam kolejne wyzwania i kwestie niezbędne przy prowadzaniu własnego pubu, czy kawiarni. Jeśli będzie Was interesował jakiś konkretny temat – dajcie znać! A jeśli macie jakieś dodatkowe pytania i wątpliwości związane z uzyskaniem pozwolenia na sprzedaż alkoholu w swoim lokalu – piszcie śmiało w komentarzach, albo bezpośrednio do mnie poprzez formularz kontaktowy.  

Powodzenia i w kontakcie!