Jak znaleźć dobrego pracownika?

Jak znaleźć dobrego pracownika?

Niezła i stabilna sytuacja na rynku pracy poza oczywistymi korzyściami, przynosi też dodatkowe efekty uboczne. Zwłaszcza patrząc na to z perspektywy pracodawcy. Coraz trudniej jest bowiem znaleźć specjalistę, który posiada odpowiednie kwalifikacje i umiejętności, zwłaszcza prowadząc mniejszy biznes. Dlaczego tak się dzieje i co można z tym zrobić? Jak znaleźć dobrego pracownika? Mam dla Was kilka praktycznych porad od siebie 🙂

 

Dlaczego tak trudno znaleźć dobrego pracownika?

 

Rynek pracy zmienia się dynamicznie, tak jak oczekiwania pracowników. To jeden z głównych czynników dlaczego trudno znaleźć dobrego pracownia. Choć z pewnością nie jedyny. Co to w ogóle znaczy, że rynek pracy się zmienił? Całkiem niedawno poruszyłem ten wątek we wpisie: Era pracownika. Opowiadałem też o trendach na rynku pracy, więc dziś postaram się nie powtarzać informacji, a tylko zachęcić do przeczytania wspomnianych wpisów.

Z obu artykułów jasno wynika, że dzisiaj łatwiej jest zdobyć dobrą pracę, niż dobrego pracownika. Dynamika i zakres zmian na rynku pracy to główne powody tego zjawiska, bezpośrednio związane m.in. z sytuacją gospodarczą w kraju. Duży wpływ na charakter tych zmian ma też napływ pracowników ze wschodu, zmiana oczekiwań i podejście samych pracowników, oraz coraz większa konkurencja w biznesie. Takich firm jak Twoja, czy moja jest coraz więcej i każda chce zatrudniać najlepszych. Nie ma się co temu szczególnie dziwić. To naturalne zjawisko ale niestety jest dodatkowym utrudnieniem w rekrutacji. Im większe zagęszczenie w branży, tym ciężej pozyskać wartościowych specjalistów. Dochodzi do tego, że firmy podkradają sobie wzajemnie pracowników. Oczywiście nie jest to nowe zjawisko, ale pokazuje jasno do jakiego stopnia posuną się działy i firmy HR, aby pozyskać najlepszych.

 

Pewne zawody tracą na popularności – to kolejny czynnik utrudniający życie pracodawcom. Jeśli dany kierunek, specjalizacja jest rzadko wybierana przez młodych jako ścieżka zawodowa – automatycznie mniejsza ilość fachowców trafia na rynek pracy. Mniejszy wybór to większy problem dla firm. A nie każdy pracownik czuje potrzebę podnoszenia kwalifikacji, nie każdy potrafi się przebranżowić.

Kolejnym ważnym powodem, dla którego trudno jest przyciągnąć właściwych kandydatów do pracy jest złe podejście pracodawców. Minęło trochę czasu zanim sam to zrozumiałem – przez długi okres podchodziłem do tego zbyt szablonowo. Naiwnie myślałem, że wystarczy dać uczciwe wynagrodzenie, dobre warunki pracy, wrzucić ogłoszenie w kilka serwisów internetowych i sytuacja sama się rozwinie. Efekty takich rekrutacji nie były zadowalające. Zgłaszało się mało kandydatów i często ich profesjonalizm był tylko teoretyczny. W pewnym momencie zrozumiałem, że wina nie leży w nich, tylko we mnie. W moim podejściu do procesu rekrutacji. Prowadząc własną firmę w wielu aspektach często działa się w pośpiechu i łatwo zapomnieć, że rekrutacja, tak jak każda inna dziedzina wymaga odpowiedniej uwagi, strategii biznesowej, kreatywności, aktualnej wiedzy i zaangażowania. Im szybciej zdacie sobie z tego sprawę, tym szybciej znajdziecie dobrych pracowników. Mam nadzieję, że dodatkową pomocą będzie w tym kilka praktycznych porad, które przedstawiam poniżej.

 

Jak znaleźć dobrego pracownika – praktyczne porady

 

Aby znaleźć dobrego pracownika nie warto liczyć tylko na łut szczęścia czy standardowe metody rekrutacyjne. Nie zawsze są też dodatkowe środki na to, aby zlecić rekrutacje agencjom zewnętrznym. Z resztą one też borykają się z tymi samymi problemami. Skoro rynek pracy się rozwija i zmienia, jako pracodawca musisz się do tego dostosować. I wbrew temu co może podpowiadać logika – dostosowanie się nie oznacza płynięcia z prądem. Wręcz przeciwnie. Dziś podpowiem Wam kilka istotnych wskazówek, które pomogą Wam znaleźć dobrego pracownika. A przynajmniej mi pomogły 😉

 

Czy na pewno wiecie czego chcecie?

To absolutna podstawa. Najczęściej jednak to tu tkwi główny problem, który komplikuje dalsze starania. Trzeba jasno określić nie tylko jakiego specjalisty potrzebujesz i jakie powinien mieć umiejętności. Konieczne jest też określenie już na wstępie jaki ma być nasz przyszły pracownik – jakie ma mieć cechy charakteru, jakie dodatkowe umiejętności, czym ma się wyróżniać. Zależy Wam, aby miał doświadczenie z jakiegoś konkretnego obszaru, czy bardziej ogólne? Zakładasz, że przyuczysz go do konkretnej funkcji w swojej firmie, czy szukasz fachowca? Tego typu pytania pozwolą Wam zdefiniować dokładnie profil idealnego kandydata już na wstępie.

 

Szukajcie tam gdzie trzeba

Kolejna równie oczywista, co trudna sprawa. Wiedząc kogo dokładniej szukacie, będzie Wam łatwiej znaleźć odpowiednie miejsce i sposób dotarcia do nich z Waszą ofertą. Jeśli zależy Wam na przykład pozyskać jakiś młody talent do działu marketingu, bez sensu byłoby umieszczać ogłoszenie w gazecie. Młodzi rzadko kiedy szukają pracy w ten sposób. Dlatego tak ważne jest umieszczenie Waszego zaproszenia do współpracy w naturalnym środowisku kandydata. Tam gdzie tego oczekuje.

 

Nie chowajcie się za logo

Kolejnym często popełnianym błędem jest chowanie się za logiem, za sformułowaniami typu: „My firma”. A przecież za każdym logiem, marką stoją konkretni ludzie. Dużo łatwiej przyciągniecie do siebie kolejnych, gdy pokażecie jaka panuje u Was atmosfera, kto u Was pracuje, jaki jest szef itd. To ma duże znaczenie dla każdego, kto szuka pracy. Poza wynagrodzeniem i lokalizacją to chyba jeden z ważniejszych czynników. Jaki znajdziecie sposób na wyjście z cienia to już Wasz wybór – ja zacząłem prowadzić vloga i kanał na YouTube.

 

Określić jasno warunki

Pracodawcy lubią chować się nie tylko za logo, ale też za takimi formułkami jak: „możliwości rozwoju”, „atrakcyjne wynagrodzenie” itp. Sam tak czasami robiłem.  A przecież to nic nie mówi w praktyce. Pomijam kwestię, że niebawem może wejść w życie prawo, które zobowiązuje określenie kwoty wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę. Ale nawet jeśli takiego obowiązku nie będzie, warto jasno określać stawkę. Jeśli nie w ogłoszeniu, to już na pewno w trakcie pierwszego spotkania i rozmowy.

 

Dopasujcie ofertę pod kandydata

Z szukaniem pracownika, jest trochę jak z szukaniem klienta. Metody ich pozyskania są wbrew pozorom podobne, a przynajmniej niektóre z nich. Trzeba znać dobrze grupę docelową i dopasować do niej ofertę, sposób i formę komunikacji. Spersonalizowana oferta, dopasowana do indywidualnych potrzeb i oczekiwań klienta przynosi lepsze efekty niż sztywny szablon. Tak samo w rekrutacji.

 

Doceńcie pierwszy kontakt

Jeśli ktoś zgłosi się do Was, prześle swój życiorys i zapytanie – od razu reagujcie. Nie czekajcie, odpisujcie na maile, oddzwaniajcie. Tak jak wspomniałem wyżej – kandydat jest jak klient. Łatwiej go pozyskasz, gdy Twoja obsługa klienta sprawnie reaguje, a kontakt jest łatwy, profesjonalny i przyjemny. Gdy zwlekacie zbyt długo z zaproszeniem na spotkanie, może się okazać że w pewnym momencie będzie już za późno. Wyprzedzi Was konkurencja, albo zainteresowanie kandydata osłabnie. Trzeba kuć, póki gorący 😉

 

Pokażcie charakter i sukcesy

Poza pokazaniem ludzkiej twarzy jaką ma firma, dobrze jest też pokazać jaki ma charakter. To jak komunikujemy się w social mediach, jak wyglądają nasze relacje biznesowe, jakie krążą o nas opinie, ma naprawdę duże znaczenie. Wszystko to może być potwierdzeniem tego, co tak chętnie umieszczamy w ogłoszeniach. Możliwości rozwoju? Dynamicznie rozwijająca się firma? Lider rynku? Jeśli jest tak w rzeczywistości – pokażcie te sukcesy. Jeśli to tylko pusty frazesy – dajcie sobie spokój.

 

Marketing w rekrutacji

Do rekrutacji warto jest podejść na poważnie. Nie mówię, że trzeba tworzyć złożoną strategię i dwa miesiące planować ruchy. Warto jednak do tematu podejść profesjonalnie i potraktować go jak projekt. Jeśli w codziennym nawale pracy, nie macie czasu porządnie tego zaplanować, skorzystajcie z pomocy. Ja poprosiłem o nią współpracownika z działu marketingu i to był strzał w 10. A na pewno lepsza opcja niż przeklejanie kolejny raz tego samego szablonu ogłoszenia. Nie dość, że spojrzał na to „świeżym” okiem, stworzył ciekawą treść ogłoszenia, to wiedział gdzie je umieścić i jak je promować. Jeśli nie macie takiego wsparcia, polecam potraktować rekrutację jak projekt i poszukać optymalnych i indywidualnych rozwiązań.

 

Narzędzia pomocne w rekrutacji

Pod hasłem narzędzia mam na myśli wszystko co może Wam pomóc w rekrutacji. Narzędziem głównym do szukania pracowników stały się dla mnie ostatnio portale społecznościowe. Zauważyłem, że zamieszczenie ogłoszenia na grupach tematycznych i promowanie go w social mediach, czy to na Facebooku, czy LinkedIn, przynosi dużo lepsze efekty i jest tańsze, niż poprzez serwisy ogłoszeniowe. Jeśli chodzi o narzędzia pomocne już w samej rekrutacji to warto wykorzystać różnego rodzaju testy, na przykład językowe, albo ze znajomości danego tematu, programu. Bazowanie tylko na informacja wpisanych w CV jest ryzykowne, bo kandydaci lubią je podkolorować. Dobrze też sprawdzają się praktyczne zadania i ćwiczenia, które mogą być częścią wstępnej selekcji, albo drugim etapem rekrutacji, w którym weryfikujemy informacje o kandydacie.

 

Poproście o wsparcie obecnych pracowników

Szukasz pracownika? Poproś obecnych o wsparcie. Może ktoś z nich ma znajomego, który szuka akurat pracy. Może poleci Ciebie jako pracodawcę innym, choćby poprzez pozytywny komentarz albo opinię w jakimś serwisie rekrutacyjnym. Ważne aby było to naturalne, a nie „bo szef kazał”. Poza tym, jeśli jesteś dobrym szefem, Twoi pracownicy są zadowoleni ze współpracy z Tobą, to raczej nie będziesz musiał ich do tego szczególnie zachęcać.

 

Pozwólcie działać chemii

Nie da się poznać kogoś w trakcie 30 minutowego spotkania, albo przeglądając jego życiorys. A decyzję trzeba podjąć w miarę szybko. Rekrutując często musimy bazować na odczuciach, a mniej na konkretnej wiedzy. Wiem po sobie, że człowiek czasami ignoruje wewnętrzny głos i intuicję. A nie warto. Czasami już przy pierwszym spotkaniu czujesz, że dana osoba nie pasuje, albo wręcz przeciwnie – czujesz pod skórą, że świetnie będzie się Wam współpracować. Nie lekceważcie tego i pozwólcie działać chemii.

 

Integracja pracownika

Pamiętajcie, że pozyskanie pracownika nie oznacza końca rekrutacji. Jeśli wybierzecie już właściwą osobę, sprawcie aby mogła czuć się u Was dobrze i swobodnie. Poznajcie ją z zespołem, nie zostawiajcie samą. Wystarczy trochę zaangażowania i realnego zainteresowania na początku, aby ułatwić i przyspieszyć proces integracji nowej osoby w zespole. Warto też poprosić innego pracownika, aby zaopiekował się nowym kolegą. Od tego może zależeć, czy będzie chciał z Wami zostać.

 

Uczcie się na błędach

Większość tematów jest taka oczywista w teorii. W praktyce jednak, nie zawsze o wszystkim uda się pomyśleć i dokładnie zaplanować. Naturalne jest, że przyjdzie Wam popełnić kilka błędów w trakcie rekrutacji, ale nie zrażajcie się tym. Wyciągnijcie wnioski. Tak też było ze mną. Kilka wpadek, dało mi do myślenia. Skorygowałem swoje działania i zmieniłem podejście, dzięki czemu w kolejnych rekrutacjach efekty były dużo lepsze, a ja mogę się teraz mądrzyć na blogu 😉

 

Po cichu liczę, że dzisiejszy wpis będzie dla Was inspiracją do przemyślenia i analizy procesu rekrutacyjnego w Waszej firmie. Jego cel jest jeden – uświadomić Wam, że od tego jak sami podejdziecie do rekrutacji, w dużej mierze zależy jej wynik. Im lepiej będziecie szukać pracownika, tym szybciej i tym lepszego znajdziecie. Proste prawda? 🙂 Mimo pewnych uciążliwości, zwiększonej konkurencji, „rynku pracownika”, zmieniającym się trendom i oczekiwaniom kandydatów – nadal można skutecznie prowadzić rekrutację i znaleźć dobrego pracownika. A może sami macie jakieś sprawdzone pomysły i metody, które sprawdziły Wam się w rekrutacji? Jeśli tak jest – podzielcie się nimi w komentarzach!

Polski Ład – zmiany dla przedsiębiorców

Polski Ład – zmiany dla przedsiębiorców

Polski Ład to już od dłuższego czasu gorący temat i nie ma w tym niczego dziwnego. Śmiało można powiedzieć, że to kolejna rewolucja przepisów, która będzie miała ogromny wpływ na prowadzenie biznesu. Niestety wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że będzie to negatywny wpływ. W dzisiejszym wpisie podsumuję najważniejsze informacje i cechy Polskiego Ładu. Podzielę się własnymi obserwacjami, opinią i podsumuję dla Was najważniejsze zmiany przepisów z perspektywy przedsiębiorcy. Dodatkowo udostępniam też darmowe materiały do pobrania, w których znajduje się kompleksowe podsumowanie Polskiego Ładu (w uproszczonej i przystępnej wersji). Zapraszam!

 

Minusy i minusy Polskiego Ładu

 

 

Polski Ład dla przedsiębiorców jest pakietem zmian, które niestety posiadają więcej wad, niż zalet. Wprowadzają więcej zamętu niż korzyści. To warto podkreślić na wstępie – nie jestem fanem Polskiego Ładu 🙂 Pierwsze co drażni przy tym temacie, to sposób wprowadzania tak istotnych zmian w podatkach i prawie. Mamy do czynienia z rewolucją, której zakres i charakter jest bardzo szeroki. Sam dokument Polskiego Ładu to ponad 600 stron i założę się że duża część polityków, specjalistów, czy urzędników nie zapoznała się z nim i nie przeczytała go choćby w połowie. A co już mówić o rzetelnej ocenie konsekwencji ich wprowadzenia. Jak pokazują pierwsze dni 2022 roku już pojawiło się duże zamieszanie między innymi w kontekście prawidłowego rozliczania ZUS, US, składki zdrowotnych, wynagrodzeń… Krzaczków wychodzi coraz więcej i moim zdaniem będą wychodzić nadal. Nowe przepisy są nieprecyzyjne i budzą poważne problemy interpretacyjne. Na różnych poziomach.

Nie ma zaskoczeń, bo to zjawisko znane jest przedsiębiorcom od lat. Jak to działa? Szybko wprowadzamy pakiet zmian, które w teorii mają dobrze funkcjonować, a potem rzeczywistość to weryfikuje i mamy do czynienia z niekończącym się procesem nowelizacyjnym. Niekończące się dłubanie i poprawianie przepisów, które generuje ogromne zamieszanie. Nie tylko wśród przedsiębiorców. Tak że jednym z głównych zarzutów, minusów i mankamentów Polskiego Ładu to sposób i czas jego wdrożenia. Trzeba też pamiętać, że przepisy wchodzą w życie w trudnym momencie, niestabilnym dla gospodarki i biznesu. Pandemia, restrykcje gospodarcze, prawne, społeczne, wahania rynków – ostatnie czego teraz potrzebuje biznes to nowe, zamotane przepisy, kolejne ulgi, zwolnienia i wyjątki od przepisów ogólnych. Dodatkowo, czasu na dostosowanie się do nowych ustaw jest naprawdę mało, przez co w najbliższych tygodniach i miesiącach będziemy świadkami teatru omyłek i chaosu.

 

Przepisy Polskiego Ładu uderzą we wszystkich, a najbardziej w małych i średnich przedsiębiorców. Zwłaszcza w przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, opodatkowanych wg skali lub liniowo, osiągających wysokie dochody. Głównie z uwagi na brak możliwości odliczenia od podatku składki zdrowotnej oraz nowe, skomplikowane zasady jej naliczenia. Odchodzi się od prostej zryczałtowanej płatności na rzecz skomplikowanego mechanizmu ustalania podstawy wymiaru na podstawie dochodu podatkowego przedsiębiorcy. Negatywny wpływ na przedsiębiorców będzie miał również podatek minimalny, którego zasady i sposób obliczania są zawiłe, pozostawiają szerokie pole do nadinterpretacji, błędów itd. Podatek minimalny miał obciążyć duże firmy, a wiele wskazuje na to, że ostatecznie dotknie mniejsze spółki, w których niższa zyskowność jest wynikiem działania na niewielkich marżach, albo są w trudnej sytuacji spowodowanej przez pandemię.

 

Ogólnie mówiąc – Polski Ład jest pakietem rozwiązań, które w praktyce są jedną z najwyższą w historii podwyżką podatków dla biznesu. Co równie ważne i smutne – powodują, że system podatkowy w Polsce jest jeszcze mniej przejrzysty i jeszcze mniej przyjazny dla przedsiębiorców. O dziwo jest to możliwe!

 

– W tym roku w rankingu systemów podatkowych państw OECD byliśmy na przedostatnim miejscu, czyli przed Włochami. Po Polskim Ładzie zapewne znajdziemy się na ostatnim. Mamy skomplikowany i niejasny ogół przepisów prawnych w zakresie ustalania i poboru podatków, który staje się jeszcze gorszy. To bardzo duże obciążenie dla przedsiębiorców. Najgorzej będą sobie z tym radzić przedstawiciele MŚP, bo nie zawsze sięgają po wsparcie doradców podatkowych – komentuje prof. Adam Mariański, przewodniczący Krajowej Izby Doradców Podatkowych i Komisji Podatkowej BCC.

 

Jednym z największych minusów dotyczy wspomnianych podatków. Dzisiaj, podatek liniowy wynosi 19% a w praktyce 19%. plus 1,25% obowiązkowej składki na ubezpieczenie zdrowotne, której nie można było odliczyć od podstawy opodatkowania, czyli łącznie 20,25%. Po zmianach wprowadzonych Polskim Ładem będzie 19% plus 9% składki zdrowotnej, czyli 28% (czyli wzrost o 7,75 punktów procentowych). Co więcej, składka zdrowotna nie zmniejsza podstawy opodatkowania podatkiem dochodowym. Jak wskazują eksperci, w sensie ekonomicznym składka jest wyższa niż jej nominalna wartość, bo do tego trzeba jeszcze dodać podatek. Nie ma też górnej granicy składki… Może to zbyt daleko idące stwierdzenie, ale Polski Ład oznacza powolną śmierć podatku liniowego. Do tej pory atutem i główną cechą była w tym przypadku jedna, płaska stawka podatkowa. Nie za wysoka, nie za niska – ogólnie akceptowalna. Wzrost opodatkowania jednak może sprawić masowe przekształcenia w inne formy prawne. Wspominałem na swoim blogu o takich możliwościach już kilka miesięcy temu. Zajrzyjcie do wpisu o przekształceniu JDG w spółkę z o.o. i przekształceniu spółki komandytowej.

 

To nie jest tak, że Polski Ład nie posiada żadnych plusów i dobrych rozwiązań. Niewątpliwie zaletą wprowadzenia Polskiego Ładu jest oczekiwane podniesienie kwoty wolnej od podatku i progów podatkowych. Są to zmiany od lat wyczekiwane i dobrze, że w końcu się pojawiły. Nowe możliwości dadzą zmiany w estońskim CIT, który po złagodzeniu kryteriów może stać się atrakcyjną i popularną formą opodatkowania. Zmiany w stawkach ryczałtu i katalogu wolnych zawodów też mogą mieć pozytywny charakter i pomóc zminimalizować negatywnych skutków zmian w zakresie składki zdrowotnej. Nie zmienia to jednak faktu, że Polski Ład jako całokształt odbieram negatywnie. Niezależnie jednak od własnych poglądów, podsumowałem najważniejsze zmiany dla przedsiębiorców, które powinniście znać. Polecam nie tylko je przejrzeć ale też zastanowić się na ile mają znaczenie w Waszym przypadku, oraz jakie działania powinny sprowokować.

 

Poradnik dla przedsiębiorców

 

Polski Ład – zmiany dla przedsiębiorców

 

  • podwyższenie do 30 000 zł tzw. kwoty wolnej od podatku dochodowego od osób fizycznych dla przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą opodatkowaną według skali podatkowej;
  • podwyższenie do 120 000 zł progu dochodów, po przekroczeniu którego ma zastosowanie opodatkowanie według wyższej, 32%, stawki podatku;
  • ujednolicenie stawki składki zdrowotnej do wysokości 9% dla podatników opodatkowanych według zasad ogólnych, ryczałtem ewidencjonowanym i kartą podatkową (liczonej odpowiednio od dochodu, przychodu, minimalnego wynagrodzenia na 1 stycznia roku składkowego)
  • likwidacja możliwości odliczenia składki zdrowotnej od podatku dochodowego;
  • wprowadzenie składki zdrowotnej w wysokości 4,9% dochodu dla podatników opodatkowanych liniowo (jednak nie mniej niż 9% kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę, obowiązującego 1 stycznia roku składkowego) oraz likwidacja możliwości jej odliczenia od podatku dochodowego;
  • wprowadzenie zmian w zakresie amortyzowania budynków i lokali mieszkalnych poprzez wyłączenie możliwości zaliczania do kosztów uzyskania przychodów odpisów amortyzacyjnych;
  • wprowadzenie zmian w amortyzacji w spółkach nieruchomościowych poprzez ograniczenie wysokości możliwych do zaliczenia do kosztów podatkowych odpisów amortyzacyjnych od nieruchomości do wysokości odpisów amortyzacyjnych dokonywanych wg zasad ustawy o rachunkowości;
  • wprowadzenie tzw. ulgi dla klasy średniej;
  • wprowadzenie ulg dla przedsiębiorców ponoszących koszty w związku z zatrudnianiem pracowników przy działalności badawczo-rozwojowej, produkcji próbnej nowego produktu lub wprowadzenia go na rynek oraz na zwiększenie przychodów ze sprzedaży produktów;
    wprowadzenie ulgi na robotyzację;
  • umożliwienie korzystania w sposób symultaniczny z ulgi na działalność badawczo-rozwojową oraz preferencji IP Box;
  • popularyzacja obrotu bezgotówkowego poprzez wprowadzenie ulgi w podatku dochodowym na nabycie terminala płatniczego lub opłat za korzystanie z takiego terminala;
  • wprowadzenie przepisów mających na celu przeciwdziałanie „szarej strefie”, tj. nielegalnemu zatrudnianiu pracowników, w tym zatrudnianiu „na czarno” oraz nieujawnianiu części wynagrodzenia;
  • poszerzenie katalogu składników wykorzystywanych w prowadzonej działalności, których sprzedaż po wycofaniu ich z działalności jest kwalifikowana do przychodów z tej działalności;
  • określenia wartości początkowej składników majątku podlegających amortyzacji, nabytych przed rozpoczęciem działalności gospodarczej;
  • opodatkowania 70% zryczałtowanym podatkiem odpraw lub odszkodowań;
  • wprowadzenie obowiązku przekazywania ksiąg i ewidencji przy użyciu programów komputerowych, a także obowiązku ich przesyłania w formie ustrukturyzowanej w terminie ustalania zaliczek miesięcznych i złożenia zeznania za rok podatkowy;
  • wprowadzenie zmian w zakresie warunków korzystania ze zwolnienia podatkowego w PSI i SSE;
  • wprowadzenie zmian w zakresie przepisów dotyczących Zagranicznej Jednostki Kontrolowanej (ZJK);
  • wprowadzenia stawki podatkowej 12% w zakresie opodatkowania ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych przychodów uzyskiwanych przez osoby wykonujące niektóre usługi IT;
  • wyłączenie z dniem 1 stycznia 2022 r. możliwości skorzystania przez podatników po raz pierwszy z opodatkowania w formie karty podatkowej, z jednoczesnym zachowaniem praw nabytych w tym zakresie, przez podatników korzystających z tej formy przed tym dniem;
  • zmiany przepisów o cenach transferowych w zakresie definicji podmiotów powiązanych, korekty cen transferowych, lokalnej dokumentacji cen transferowych itd.;
  • wprowadzenie tzw. reżimu holdingowego, w tym: zdefiniowanie spółki holdingowej oraz spółki zależnej;
  • modyfikacja przepisów dotyczących ryczałtu od dochodów spółek kapitałowych (tzw. CIT estońskiego), mająca na celu rozszerzenie katalogu podmiotów uprawnionych do wyboru tego opodatkowania, a także złagodzenie niezbędnych do spełnienia warunków;
  • wprowadzenie ulg dla przedsiębiorców ponoszących koszty w związku z zatrudnianiem pracowników przy działalności badawczo-rozwojowej, produkcji próbnej nowego produktu lub wprowadzenia go na rynek oraz na zwiększenie przychodów ze sprzedaży produktów;
    wprowadzenie ulgi na robotyzację;
  • wprowadzenie do opodatkowania nowej koncepcji tzw. przerzucania dochodów, mającej zapobiegać możliwość uzyskania korzyści podatkowej poprzez schematy podatkowe;
  • wprowadzenie przepisów ograniczających generowanie sztucznych kosztów uzyskania przychodu w postaci wypłaty tzw. „ukrytej dywidendy”;
  • wprowadzenie przepisów dotyczących podatku od przerzucanych dochodów;
  • wprowadzenie alternatywnego minimalnego podatku dochodowego od osób prawnych i zmiany w zakresie ograniczenia kosztów usług niematerialnych od podmiotów powiązanych;
  • wprowadzenie zmian w zakresie warunków korzystania ze zwolnienia podatkowego w PSI i SSE;

 

Jak widzicie, nowych przepisów jest naprawdę dużo a i tak podsumowałem tylko wybrany, kluczowy wycinek. Zmiany mają różnych zakres, charakter i dotyczą nie tylko przedsiębiorców. Jeśli chcecie mieć dostęp do bardziej kompleksowego podsumowania – zachęcam pobrać i zapoznać się z poniższym dokumentem.

 

 

Podsumowanie Polskiego Ładu (PDF)

 

 

Jako uzupełnienie dzisiejszego wpisu udostępniam darmowe materiały do pobrania (przygotowane przez biuro rachunkowe M&M Księgi Rachunkowe), a w nich kompleksowe (ale uproszczone!) podsumowanie wszystkich istotnych zmian przepisów związanych z Polskim Ładem. W materiałach znajdziecie listę kluczowych zmian opisanych w punktach, z podziałem na kluczowe obszary. Samo mięsko, konkrety, bez lania wody, tak abyście mogli lepiej przyswoić i zrozumieć nowe przepisy. Wystarczy kliknąć poniższą grafikę, pobrać dokument i zacząć wprowadzać odpowiednie działania w swoim biznesie 😉

 

 

Podsumowanie polskiego ładu pdf

Pobierz materiały!

 

 

Dodatkowo przygotowałem kilka przydatnych linków, pod którymi kryją się dodatkowe informacje i poradniki dotyczące poszczególnych zmian Polskiego Ładu:

 

 

Niezależnie od tego jak dużo artykułów podobnych do tego mojego przeczytacie. Niezależnie jak dobrze rozumiecie rzeczywiste konsekwencje Polskiego Ładu – możecie potrzebować praktycznego wsparcia w przygotowaniu odpowiedniej odpowiedzi na nowe przepisy. Czasami wiedza to za mało i konieczna jest dodatkowa pomoc w rozplanowaniu konkretnych działań i obraniu właściwej strategii wobec nowej rzeczywistości prawnej. Chętnie Wam w tym pomogę – wspomagany specjalistami z mojego biura rachunkowego i prawnego. Skontaktujcie się ze mną i porozmawiajmy o szczegółach!

A jak Wy oceniacie Polski Ład? Bliżej Wam do mojego, krytycznego podejścia, czy wręcz przeciwnie – jesteście zadowoleni z wprowadzonych zmian, wszystko jest jasne i nie ma sensu się czepiać? 😉 Dajcie znać w komentarzach!

 

Lejek sprzedażowy – wszystko co musisz o nim wiedzieć

Lejek sprzedażowy – wszystko co musisz o nim wiedzieć

Każda firma jest inna. Często to zupełnie inne spojrzenie na biznes, inne cele, warunki, procesy, inny rynek i klienci. Jednak gdy spojrzymy na to wszystko z dystansu, można zauważyć, że duża część obszarów pozostaje wspólna. Niezależnie do skali działalności, czy branży. Są pewne procesy, między innymi sprzedażowe i marketingowe, które są kluczowe dla większości przedsiębiorców. W końcu każdy kto świadczy swoje usługi, albo sprzedaje swoje produkty, chce pozyskiwać na nie klientów. Im większa będzie ich liczba, tym lepiej. Jednym ze sprawdzonych sposobów na zwiększenie poziomu sprzedaży jest skorzystanie z metody tzw. lejka sprzedażowego. Czym dokładnie jest lejek sprzedażowy? Dlaczego warto go stosować i jak to robić? 

 

 

Czym jest lejek sprzedażowy?

 

 

Tak jak wspomniałem, sprzedaż to kluczowy element strategii niemal w każdej firmie. To jeden z najważniejszych obszarów, dzięki któremu biznes może sprawnie funkcjonować, generować przychody i się rozwijać. Lejek sprzedażowy (ewentualnie: lejek konwersji, lejek marketingowy) to jedna ze sprawdzonych metod uporządkowania i przebudowania działań sprzedażowych. Najprościej powiedzieć, że to szereg, określonych procesów, które mają na celu zachęcić klientów daną usługą lub produktem, oraz doprowadzić do ich sprzedaży. A dlaczego lejek? Powód jest prosty – ta forma i kształt dobrze oddają charakter wspomnianych procesów. Mają też podobną funkcję – chodzi o przelanie dużej ilości leadów w wąski strumień klientów 🙂

 

Metoda lejka sprzedażowego skupia się na stopniowym zawężaniu grupy docelowej. Systematyzuje relacje z klientami, oraz naszą wiedzę i doświadczenia. Pozwala zrozumieć cały proces sprzedaży i określić jakie narzędzia marketingowe na danym etapie będą najskuteczniejsze. Pomaga też w analizie naszych pomysłów i planów sprzedażowych, oraz ich optymalizacji. Zwłaszcza gdy widzimy, że jest spore zainteresowanie naszym produktem (lub usługą), a w praktyce niewiele osób podejmuje decyzję o jego zakupie. Lejek sprzedażowy pomoże nie tylko w samej diagnozie problemu, ale też będzie dobrą wskazówką co i jak ulepszyć. Wymusza w jakimś sensie podzielenie naszego procesu sprzedażowego w firmie na mniejsze etapy. Dużo łatwiej jest bowiem zapanować nad poszczególnymi procesami niż nad całością. Oczywiście im jest ich więcej, tym bardziej rozbudowany będzie nasz lejek. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby stworzyć ich kilka (co jest dość powszechne w większych firmach). Na pewno warto go rozbić na dwa sektory: B2B i B2C. Dlaczego?

 

W obu przypadkach, lejki będą się różnić, a wszystko przez istotne różnice w przebiegu i charakterze sprzedaży  w obu przypadkach. Lejek sprzedażowy B2B (ang. business to business) jest narzędziem optymalizacji procesu sprzedaży między dwoma podmiotami gospodarczymi. Między dwoma firmami. W takim lejku bierzemy pod uwagę trochę inną specyfikę działalności, fakt że decyzje zakupowe podejmuje się zupełnie inaczej, niż w przypadku B2C (ang. business-to-consumer). Sprzedaż niejednokrotnie będzie odbywała się zupełnie inną drogą. Inne będą też potrzeby, oczekiwania i forma współpracy, w porównaniu do sytuacji, gdy naszym potencjalnym klientem jest indywidualny konsument. Zmienia się forma komunikacji, proces dotarcia z informacją, forma finalizacji sprzedaży. Gdy przeanalizujecie sytuację, szybko okaże się, że różnic jest naprawdę wiele. Aby nasz lejek sprzedażowy był skuteczny, musi je uwzględniać i wychodzić im na przeciw. Być może dałoby się zbudować lejek marketingowy, który będzie miał szansę sprawdzić się zarówno w B2B, jak i w B2C – natomiast zdecydowanie lepszym podejściem będzie oddzielenie tych dwóch sektorów i przygotowanie osobnego lejka dla każdego z nich. Jak to zrobić?

 

Jak zbudować lejek sprzedaży

 

Jak zbudować lejek sprzedażowy?

 

 

Góra lejka (czyli najszersza część) skupia wszystkich potencjalnych klientów (czyli tzw. leady sprzedażowe), którzy np. odwiedzili naszą stronę firmową. Do kolejnego etapu przechodzą ci z nich, którzy wykazali zainteresowanie danym produktem/usługą. Te dane są dla Was dostępne. Na podstawie ich analizy należy zaplanować i podjąć konkretne działania, które przybliżą wstępnie zainteresowanego klienta do decyzji zakupowej. Dobrym przykładem jak to wykorzystać będzie zastosowanie odpowiedniego CTA (Call To Action – wezwania do działania), które przekształci anonimową dotąd osobę, w realny kontakt. Osoba, która wypełniła formularz kontaktowy, zapisała się na newsletter, przesunie się w dół lejka. Dalsze utrzymanie zainteresowania, podsunięcie oczekiwanych informacji, działania marketingowe i odpowiednia obsługa klienta (o której pisałem tutaj), sprawi, że ostatecznie znajdzie się na samym dole i dojdzie do sprzedaży. To duże uproszczenie, natomiast mam nadzieję, że dzięki niemu zrozumiecie lepiej po co jest Wam potrzebny lejek sprzedażowy i jak go zbudować. Konieczne będzie, abyście przyjrzeli się Waszym procesom sprzedaży, kolejnym etapom nawiązywania i pogłębiania relacji z klientami i zastosować odpowiednie metody i narzędzia marketingowe.

W sprzedaży ogromne znaczenie ma komunikacja. Często ta komunikacja, w praktyce oznacza po prostu umiejętność słuchania swoich klientów. Aby ich słuchać, musicie ich poznać. Dowiedzieć się jaki mają sposób myślenia, jakie mają oczekiwania względem naszego produktu, czego się obawiają. Jeśli zrozumiecie podstawowe potrzeby i problemy swojej grupie docelowej – pozostaje na nie zareagować. Wykorzystać tę wiedzę w praktyce. Wspominałem o tym na blogu, gdy pisałem jak złapać klienta w sieci – zajrzyjcie do niego!

 

Ważną zasadą podczas tworzenia lejka sprzedażowego, jest ta, która mówi, że koszt pozyskiwania klienta (CPA, ang. cost per acquisition) nie może przewyższać „jego wartości” – czyli kwoty, jaką zapłaci za dany produkt (ACV, ang. average customer value).

 

Lejek sprzedażowy siłą rzeczy, dzieli naszą sprzedaż na poszczególne. mniejsze procesy. Te procesy to w praktyce etapy, przez które przechodzą nasi potencjalni klienci, czyli osoby lub firmy zainteresowane naszymi usługami i produktami. Chodzi o rozplanowanie i zorganizowanie sprzedaży, od pierwszego etapu, czyli momentu zainteresowania produktem (lub usługą), po ostatni etap – czyli sprzedaż i realizację.  To co dzieje się po drodze p powinno stać się esencją Waszych działań. Graficzne przedstawienie tych procesów ma formę lejka – na kolejnych etapach jest coraz mniej osób. Naszym celem jest zaprojektowanie każdego etapu, tak aby były one jak najbardziej efektywne i skuteczne, a jednocześnie najbardziej optymalne dla nas samych. Standardowy lejek sprzedażowy zbudowany jest z 5 głównych etapów: ToF (ang. top of the funnel), MoF (ang. middle of the funnel), BoF (ang. bottom of the funnel), finalizacja sprzedaży i działania posprzedażowe. Co kryje się pod każdym elementem? Jak możecie je zbudować u siebie? Omówiłem to krótko poniżej.

 

Przykład lejka sprzedażowego

 

Poszczególne etapy lejka sprzedażowego

 

  • ETAP 1 – Przyciągnięcie uwagi i budowanie świadomości marki. Pierwszą rzeczą, jaką musicie zrobić chcąc sprzedać swoje produkty lub usługi, jest przyciągnięcie uwagi potencjalnego klienta. Nie będzie to łatwe zadanie. Zwłaszcza jeśli posiadacie silną konkurencję. Mam nadzieję, że czytaliście mój artykuł i wiecie już jak ją analizować. Jeśli nie, polecam w ramach uzupełnienia dzisiejszego wątku, wrócić do artykułu poświęconego analizie konkurencji. Na tym etapie musicie nie tylko posiadać wiedzę o konkurencji ale też o własnej grupie docelowej. Bez tej wiedzy, trudno będzie Wam ocenić co jest w stanie skutecznie przyciągnąć uwagę potencjalnych klientów. Możecie zdobyć zainteresowanie odbiorców między innymi poprzez reklamę, kampanię promocyjną, SEO (dzięki któremu będziecie wyświetlać się wyżej w wyszukiwarkach na odpowiednie frazy powiązane z Waszymi usługami i potrzebami klientów). Innymi narzędziami jakie możecie wykorzystać to vlog na YouTubie, Wasz newsletter, ciekawe treści, darmowy e-book, poradnik albo szkolenia. Macie naprawdę spory arsenał możliwości!

 

  • ETAP 2 – rozwój zainteresowania usługą lub produktem. Udało się nam przyciągnąć uwagę klienta, wszedł on na naszą stronę internetową, albo profil w social mediach, napisał do nas? Świetnie! W kolejnym etapie musicie pogłębić jego zainteresowanie i przede wszystkim przedstawić konkretny produkt (lub usługę). Dobrą praktyką jest przekierowanie potencjalnego klienta na specjalnie przygotowaną stronę sprzedażową (landing page). Na takiej stronie klient powinien otrzymać więcej informacji, szczegółów – czyli musimy mu przedstawić dokładniej naszą ofertę. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby już na tym etapie poprosić go o zostawienie do siebie kontaktu. To ułatwi nam też dalsze działania, a przede wszystkim podsunięcie rozwiązań, których potrzebuje. Jeśli klient odchodzi od nas na tym etapie lejka sprzedażowego, czyli opuszcza naszą stronę sprzedażową – powinno być to sygnałem ostrzegawczym. Może się bowiem okazać, że oferowane usługi lub produkty go nie interesują (co może oznaczać, że popełniliśmy błąd przy określaniu grupy docelowej, albo w samej analizie), albo zabrakło mu motywacji do uczestnictwa w dalszym procesie (co może oznaczać, że warto będzie przemyśleć i zoptymalizować nasz landing page, może pokusić się o ciekawszą kreację). Jeśli jednak klienta udaje się zainteresować ofertą lub produktem, rozwinąć to zainteresowanie na tyle, że zapoznał się ze szczegółami naszej oferty, przechodzimy do kolejnego etapu.

 

  • 3. ETAP – CTA i klasyfikacja leadów. Jeśli nasz potencjalny klient jest zainteresowany naszą ofertą, konieczne będzie maksymalne ułatwienie mu drogi zakupu. Nasza strona sprzedażowa musi być tak zbudowana, aby użytkownik ani przez chwilę nie czuł się zagubiony. Musimy mu podpowiedzieć co dokładnie ma zrobić, aby skorzystać z naszej propozycji i w jaki sposób. Sprawdzonym rozwiązaniem jest wspomniane wcześniej CTA (czyli Call To Action). To zachęta do wejścia w głębszą interakcję z naszą ofertą, zachęta do dalszego działania. Takim wezwaniem może być na przykład zapisanie się do newslettera, zapisanie się na szkolenia, czy dodanie produktu do koszyka i przejście płatności. A jaką formę może mieć CTA? Najczęściej to prostu przyciski, dobrze widoczne, powtarzające się w kilku miejscach na stronie sprzedażowej. Po ich kliknięciu, nasz lead jest prowadzony za rączkę do dalszego etapu. Trzeci etap lejka daje nam też możliwość klasyfikacji pozyskanych leadów. Możemy podzielić je na leady gorące, czyli osoby, które są bardzo zainteresowane naszą ofertą. Na leady ciepłe, czyli potencjalni klienci którzy decyzję o zakupie odkładają na później, jak również na leady zimne. Do ostatniej grupy wliczają się osoby które w danym momencie nie wykazują zainteresowania ale dobrze rokują na przyszłość. Do klasyfikacji leadów stosuje się często tzw. lead scoring, czyli proces przypisania wartości punktowych do konkretnych leadów. A wszystko po to, aby do każdej grupy potencjalnych klientów lepiej dobrać strategię sprzedażową. Przekonać nieprzekonanych.

 

  • ETAP 4 – Sprzedaż i działania posprzedażowe. Tak jak wspomniałem trochę wyżej – musimy maksymalnie ułatwić drogę zakupu klientom. W praktyce oznacza to, że sam proces sprzedaży na naszej stronie musi być jak najbardziej przejrzysty i przyjazny dla użytkownika. Musimy prowadzić go za rączkę nie tylko do momentu decyzji zakupowej ale też po udanej sprzedaży. Powinno nam zależeć na tym, aby nie tylko skorzystał z naszej oferty ale też do nas wrócił. Warto przemyśleć jakie działania posprzedażowe warto będzie wprowadzić w naszym konkretnym przypadku. Może warto przygotować specjalny program lojalnościowy, rabaty dla stałych klientów, zachęcić do zapisania się do newslettera? Może wysłać podziękowania i zaprosić do kolejnej transakcji, do podzielenia się wrażeniami, może przygotować specjalny pakiet dodatkowych usług itd. Niezależnie od tego jakie macie pomysły i jaką formę wybierzecie – najlepszym zwieńczeniem lejka sprzedażowego jest wzbudzenie zaufania, poczucia więzi między marką a klientem. Potrzebne jest wypracowanie relacji. W tej grze wszystkie chwyty są dozwolone 🙂

 

 

Celem lejka sprzedażowego jest nie tylko udoskonalanie i poprawienie skuteczności, ale też obniżanie własnych kosztów działań marketingowych. Mam na myśli zarówno koszty finansowe, jak i czasowe. Chodzi o wyłapanie tych najskuteczniejszych działań i strategii, tak aby nie przepalać budżetu reklamowego, skupić się na priorytetach, maksymalnie uprościć, a przez to ułatwić przejście przez proces sprzedaży. Warto dążyć do tego, aby „średnia wartość klienta” (AVC) rosła, a jednocześnie zoptymalizować koszty jego pozyskania. Stworzenie takiego lejka wymaga na pewno sporo zaangażowania. Zwłaszcza na początku, gdy konieczne jest przeprowadzenie kilku analiz, wyciągnięcie danych, zrobienie researchu, przeprowadzenie testów, aby znaleźć najlepsze narzędzia i formy marketingowe. Możecie być jednak pewni, że praca jaką włożycie w przygotowania dobrego lejka sprzedażowego, zwróci się w postaci większej ilości zadowolonych klientów.

Jeśli potrzebujecie pomocy w budowaniu marki, rozplanowaniu sprzedaży i działań marketingowych – skontaktujcie się ze mną. Razem z moim zespołem przygotujemy indywidualną strategię dopasowaną do Waszego biznesu i Waszej grupy docelowej. Nie tylko doradzimy sprawdzone rozwiązania ale też przejmiemy ich realizację. Dzięki czemu będziecie mogli zwiększyć swoją sprzedaż i zaplanować dalszy rozwój biznesowy!

Zapraszam: marcin@droga-do.pl

 

Jak zwiększyć ruch na stronie firmowej?

Jak zwiększyć ruch na stronie firmowej?

Nie jest żadną tajemnicą, ani szczególnym odkryciem, że każdy kto posiada własną stronę internetową chce, aby była ona zauważona i generowała duży ruch. Aby przyciągała jak największą grupę odbiorców, w której znajdą się też potencjalni klienci i partnerzy. To niestety (albo na szczęście!) nie stanie się samo. Takie cuda raczej się nie zdarzają i nie ma co na nie liczyć. Są jednak pewne sprawdzone i skuteczne sposoby, aby zwiększyć ruch na stronie. Niektóre działania są bardziej skomplikowane i czasochłonne, będą wymagały dodatkowego wsparcia, inwestycji w marketing i SEO. Natomiast dużą cześć z nich możecie (powinniście!) przeprowadzić samodzielnie. W dzisiejszym wpisie podzielę się z Wami wiedzą na ten temat – opowiem dlaczego jest to takie ważne, oraz jak możecie generować większą ilość odwiedzić na Waszej firmowej stronie. Zapraszam!

 

 

Ruch na stronie – dlaczego jest taki ważny?

 

 

Samo stworzenie strony firmowej jest już sporym wyzwaniem. Wiem coś o tym. Kryją się pod tym: godziny analiz, omawiania projektu, budowanie strategii marketingowej, tworzenie contentu, grafik, budowanie ścieżki klienta, niekończące się poprawki, a to i tak dopiero początek drogi. Można śmiało powiedzieć, że prace przy firmowej stronie to niekończąca się opowieść. Wspominałem o tym, gdy omawiałem najczęściej popełniane błędy na stronach firmowych. Dlaczego warto poświęcić temu tematowi tak dużo uwagi?

 

Najważniejsze, aby jak najszybciej uświadomić sobie, że nie wystarczy posiadać stronę. Te czasy minęły bezpowrotnie. Zwłaszcza jeśli chcecie skutecznie promować swój biznes w sieci. To niezbędne narzędzie, a w zasadzie obszar, który trzeba dobrze rozplanować. Strona firmowa jest trochę jak nasze biuro. Nie wystarczy fakt, że budynek stoi, ma drzwi, stoły, krzesła i w zasadzie możemy czekać na klientów. Ważna, a może nawet ważniejsza będzie sama oferta, lokalizacja, wystrój, kadra, obsługa klienta, marketing, reklama, wizerunek i całe mnóstwo elementów i czynników, które sprawią, że ludzie się o nas dowiedzą, będą chcieli przyjść do naszej siedziby i skorzystać z naszych usług. Podobnie jest ze stroną internetową. Końcowy efekt zależny jest od wielu, połączonych i uzupełniających się wzajemnie czynników. Oczywiście wiele zależy od rodzaju i charakteru Waszej działalności. Natomiast niezależnie od tego w jakiej branży działacie, czasy kiedy firmowa strona była głównie wizytówką marki, już dawno odeszły do lamusa. Teraz to swoista platforma komunikacyjna, marketingowa, edukacyjna, sprzedażowa, reklamowa. To nieodzowny element puzzli pod nazwą Rozwój i budowanie marki. To Wasze miejsce w świecie digital – miejsce, z którego nikt Was nie wygoni, które możecie i powinniście urządzić po swojemu – ale z myślą nie tylko o sobie… Załóżmy, że mamy już firmową stronę, którą wcześniej odpowiednio zaplanowaliśmy i przygotowaliśmy. Może być najpiękniejsza w całym Internecie, ale na nic się nie przyda, jeśli nikt się o niej nie dowie, nie będzie jej odwiedzać. Jakby na to nie patrzeć nie robimy jej dla siebie, prawda?

 

 

Ruch to nie wszystko!

 

 

Mówiąc o ruchu na stronie mam na myśli liczbę użytkowników, którzy odwiedzają naszą stronę. Ale co ważne, nie chodzi tylko o sam współczynnik odwiedzin. W końca każda strona czemuś służy. Strona sklepu internetowego ma sprzedawać, strona urzędu informować itd. Jeśli mamy jasno określony cel, powinniśmy nie tylko monitorować ruch na firmowej stronie ale też jego wartość. Jakie współczynniki pomogą Wam określić tę wartość? Najbardziej istotnym współczynnikiem jeśli chodzi o ruch na stronie, jest współczynnik konwersji. To stosunek liczby spełnionych celów, do całkowitej liczby wizyt. Celem może być wypełnienie formularza kontaktowego, sprzedaż produktu, rejestracja konta. Ważna informacja, która pomoże nam w budowaniu pozycji w sieci i strategii marketingowej to także wielkość i źródło ruchu. Czyli informacja skąd przyszli, jak dotarli do nas użytkownicy. Wiedząc to, będziemy wiedzieć gdzie ich potem szukać i jak do nich trafić ze swoim przekazem.

 

Sam ruch to już coś – ale nadal za mało. Jednym z podstawowych wymogów i elementów, to poznać swoich odbiorców i podążać ich śladem, odpowiadać na ich potrzeby. Im więcej o nich wiemy, im więcej wiemy o ich reakcjach, oczekiwaniach, tym lepiej możemy to wykorzystać i przekuć na praktyczną wartość dla naszego biznesu. Możemy wdrożyć odpowiednie rozwiązania na naszej stronie, zaplanować efektywne działania marketingowe. Analityka ruchu na stronie bardzo pomaga poprawić funkcjonalność, intuicyjność strony firmowej, umożliwia właściwą optymalizację. Dzięki temu będziecie mogli prowadzić bardziej efektowny marketing, a nie działać „po ciemku”. Wiesz co na Twojej stronie wzbudza największe zainteresowanie? Co czytają użytkownicy najchętniej? Co klikają i w jakich okolicznościach? Jakie rozwiązania są skuteczne i pomagają osiągać zakładane cele? Jak działa konkurencja? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w trakcie analizy danych. Danych, czyli informacji dotyczących Waszej marki, klientów, produktów, konkurencji, potencjału, które możecie zdobyć choćby z pomocą Google Analitics, albo Google Search Console. To podstawowe narzędzia m.in. do monitorowania, analizy ruchu i zachowań użytkowników na naszej stronie. Informacje możecie uzupełnić korzystając z też z innych narzędzi SEO, których jest niezliczona ilość na rynku (np. SimilarWeb, SEM Rush, SEMSTORM, Google AdWords). Niektóre są płatne, inne darmowe, natomiast wybór narzędzi to sprawa drugorzędna. Formalność. Grunt to mieć świadomość jak ważne są to dane i jak je potem wykorzystać.

 

 

Jak zwiększyć ruch na stronie?

 

 

Niemożliwe jest prowadzenie nowoczesnego marketingu bez podglądania jego wpływu na ruch, sprzedaż oraz zachowanie użytkowników. Bez analizy danych, tak jak wspomniałem – będziecie działać po omacku. Z drugiej strony nie będziemy mieli co podglądać, nie będzie co analizować i śledzić jeśli nie będziemy prowadzić marketingu docierając z naszą stroną do użytkowników. Jedno jest uzależnione od drugiego. Najlepiej jeśli już na etapie planowania firmowej strony macie tego świadomość i uda Wam się od razu wprowadzić niektóre rozwiązania. Z drugiej strony – nigdy nie jest za późno na zmiany i ulepszenia. Ogólnie polecam zacząć od małych kroków, które można zrealizować samodzielnie. Ilość aspektów i elementów, które trzeba wziąć pod uwagę jest bowiem tak duża, że może skutecznie Was odstraszyć gdybyście chcieli je ogarnąć kompleksowo. Dlatego też w pewnym momencie, prawdopodobnie będziecie potrzebowali wsparcia z zewnątrz (albo zatrudnić dodatkowego pracownika).

 

Seo strony firmowej

 

 

10 sposobów na zwiększenie ruchu na stronie

 

  1. SEO – czyli od audytu do optymalizacji i pozycjonowania. Audyt to punkt wyjściowy i podstawowy element optymalizacji stron (nie tylko pod wyszukiwarkę Google). Umożliwia dokładne przeanalizowanie strony, wskazanie jej najsłabszych elementów. Niezależnie czy tworzycie nową stronę firmową, czy chcecie zoptymalizować aktualną, to właśnie SEO będzie decydowało o tym na jakiej pozycji w wyszukiwarce się dla konkretnych fraz kluczowych. Fraz bezpośrednio związanych z Waszą działalnością. SEO i pozycjonowanie strony to proces złożony i wieloetapowy, nie jednorazowe działanie. Co więcej, efekty też nie przyjdą od razu. Niebawem na blogu pojawi się duży wpis poświęcony temu tematowi – zapiszcie się na mój newsletter, żeby go nie przegapić!
  2. Budowa i intuicyjność strony – to ważne aby budować stronę nie tylko pod wymogi wyszukiwarek ale przede wszystkim pod użytkowników. Jeżeli odwiedzający Waszą stronę klient, po kilku sekundach obecności, nie będzie wiedział gdzie ma wejść, gdzie szukać informacji których szuka, to zapewne szybko naszą stronę opuści. Dlatego ważne jest, aby strona była intuicyjna, tak aby potencjalny klient nie wahał się, nie błądził i bez problemu trafił do odpowiednich miejsc. Musimy przeanalizować i stworzyć ścieżkę klienta, która pomoże nam zaplanować poszczególne elementy www, nadać im właściwą funkcjonalność, przekierowania itd. Nawet najlepszy content nie zatrzyma użytkownika, jeżeli po wejściu na stronę zostanie zbombardowany reklamami, popupami, a układ będzie nie czytelny itd. Dobry projekt www to podstawa! Musicie pamiętać też aby Wasza strona była dostosowana do urządzeń mobilnych. To bardzo ważne, zwłaszcza teraz, gdy większość ludzi korzysta z urządzeń przenośnych. Według badań przeprowadzonych w zeszłym roku ponad połowa wszystkich użytkowników sieci korzysta ze smartfonów minimum 4 godziny dziennie, używając ich właśnie do wyszukiwania informacji, czy chociażby robienia zakupów. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że Google wprowadziło algorytm Mobile Firts Index, a to ma ogromny wpływ na wyniki wyszukiwani i SEO. Wniosek jest jeden: nie macie strony mobilnej = mniejsza szansa na ruch poprzez wyszukiwarkę Google. Jak widzicie, elementów o których trzeba pomyśleć budując stronę jest bardzo dużo, a im więcej będziesz ich w stanie wdrożyć, tym większy ruch będziesz generował na stronie.
  3. Grupa docelowa i persona – czyli temat, który wraca jak bumerang przy każdym temacie związanym z marketingiem firmowym. Musicie wiedzieć komu chcecie sprzedaż swoje usługi lub produkt. Im więcej wiecie o swoich potencjalnych odbiorcach, tym skuteczniejsze będą Wasze działania – również na firmowej stronie. Persona to profil Twojego idealnego odbiorcy stworzony na podstawie cech socjodemograficznych realnych klientów Twojej firmy. Dzięki prawidłowemu określeniu cech persony, masz szansę na tworzenie komunikatów, które będą interesujące i angażujące Twoich odbiorców. Będą odpowiedzią na ich problemy i potrzeby. Tu dochodzimy do bardzo ważnego aspektu – czyli na ile udaje się odpowiadać na potrzeby swojej grupy docelowej? W Internecie istnieje całe mnóstwo świetnych jakościowo treści, dobrych stron, na które nikt nigdy nie trafi z wyszukiwarki. Powód? Nie odpowiadają na żadne konkretne zapytanie. Jeśli wiecie jakich informacji szukają użytkownicy z Waszej grupy docelowej, wiecie jakie mają potrzeby, zdecydowanie łatwiej będzie Wam wyjść im na przeciw.
  4. Content  – treści na stronie powinny być nie tylko wartościowe, ale też przedstawione w ciekawej formie. Oprócz tekstu i grafik, warto wykorzystywać też dodatkowe formy contentowe takie jak: infografikę, podcasty, ebooki, czy też materiały video. O roli video marketingu pisałem kilka dni temu – zajrzycie do tego wpisu, aby dowiedzieć się więcej!. W ten sposób wpływamy na zwiększenie ruchu na stronie docierając do różnych użytkowników, z różnymi preferencjami. Musimy prowokować ich zaangażowanie naszym contentem. Jednym ze sprawdzonych rozwiązań jest prowadzenie firmowego bloga. To idealny sposób na pozyskiwanie ruchu na stronie. Regularnie dodawane treści wysokiej jakości, będą pobudzały zaangażowanie Twoich czytelników, jak również przyciągać nowych. Pamiętajcie, że od tego o czym i jak będziecie pisać na blogu, jakie frazy wykorzystacie, będzie zależało potem kogo uda się Wam przyciągnąć na firmowe www.
  5. Social Media – bez portali społecznościowych w dzisiejszych czasach nie istniejemy. To bolesna prawda, z którą nie warto walczyć, tylko się do niej dostosować. Budowanie swojej marki na Facebooku, Instagramie, LinkedIn czy Twitterze to ważny sposób na generowanie ruchu i pobudzenie zainteresowania naszą firmą. Social media dla firmy są platformą reklamową, wizerunkową, pomagają przekierować ruch na stronę firmową. Dają przy tym obszar na kreatywność, swobodną komunikację w czasie rzeczywistym z użytkownikami, pomagają budować społeczność skupioną wokół marki. Portale społecznościowe to miejsca, w których możecie spotkać Waszych potencjalnych klientów. Niezależnie od tego jak sami postrzegacie social media, trudno jest zignorować ten fakt. Zwłaszcza, że wielu potencjalnych klientów zanim wybierze naszą firmę sprawdza naszą aktywność i przekaz w social mediach!
  6. Newsletter – mimo, że niektórzy od dłuższego czasu wieścili upadek tej formy komunikacji, email marketing nadal ma się świetnie. Może nawet lepiej niż kiedykolwiek! Newsletter do którego użytkownik może zapisać się na Waszej stronie, to świetna platforma do informowania go o o nowych wpisach, produktach, ofertach, ważnych newsach, zmianach itd. Oczywiście wiele zależy od tego jak będziecie chcieli i potrafili go wykorzystać we własnej działalności. Nie zmienia to jednak faktu, że to sprawdzone narzędzie do budowania relacji, bezpośredniego komunikowania się z odbiorcami i przekierowywania ruchu na firmowe www.
  7. Reklama PPC – czyli reklama pay per click (opłata za kliknięcie). PPC wraz z SEO są dwoma podstawowymi sposobami pozyskiwania ruchu z Google, i jednymi z najskuteczniejszych w ogóle. W modelu PPC nie płaci się za wyświetlenie reklamy użytkownikowi. Pieniądze z konta reklamodawcy pobierane są dopiero wtedy, kiedy użytkownik wejdzie na stronę. Koszt kliknięcia uzależniony jest m.in. od konkurencyjności frazy, na którą chcemy się reklamować.
  8. Wizerunek specjalisty – jeśli dacie się poznać jako ekspert w danym temacie, na przykład poprzez dyskusje na forach internetowych, na innych stronach, na grupach w social mediach – zwiększycie swoją wiarygodność i będziecie mieli szansę zbudować w oczach odbiorców wizerunek specjalisty w danym temacie. Budując w ten sposób autorytet, zwiększycie zainteresowanie Waszą marką, a tym samym ruch na Waszej stronie. To też będzie bezpośrednio przekładać się nie tylko na ilość zainteresowanych Waszymi usługami lub produktem ale też na skuteczność działań sprzedażowych! W końcu każdy chce skorzystać z usług specjalisty, który zna się na rzeczy. Chce kupić produkt od sprawdzonego dostawcy. To kwestia zaufania. Nie wystarczy dumnie napisać na stronie głównej, że jesteśmy świetni w tym co robimy, musimy to pokazać w naszych treściach, komunikacji, doświadczeniach.
  9. Współprace dodatkowe i influencer marketing – czyli choćby wspomniane wyżej gościnne artykuły na innych stronach i blogach. To może być wymiana barterowa (wpis za wpis), to może być nawiązanie współpracy z większym wydawnictwem, albo artykuł sponsorowany. Każda z opcji jest dobra i każda może zwiększyć ruch na Waszej stronie. Podobnie jeśli chodzi o influencer marketing. Decydując się na współpracę z influencerem, czyli osobą, która prowadzą aktywne życie w social mediach, a jego twórczość spotyka się z dużym zainteresowaniem odbiorców w sieci, macie szansę trafić do zupełnie nowych odbiorców. Nawet tych, którzy do tej pory byli nieosiągalni. Influencerzy to często eksperci w danej dziedzinie, którzy prowadzą popularne blogi, vlogi i skupiają wokół swojej działalności grono fanów. Odbiorcy chętnie śledzą ich aktywność, nie tylko z uwagi na merytoryczną wartość. W przeciwieństwie do firmy, tu mają do czynienia z żywym człowiekiem, któremu łatwiej zaufać, którego stać na obiektywizm. Potwierdzają to też aktualne badania – ponad 70% internautów korzysta z blogów i vlogów jako głównego źródła informacji. Ponad 50% deklaruje, że podjęło decyzję zakupową pod wpływem opinii influencera. Dlaczego by zatem nie wykorzystać tego faktu do pobudzenia ruchu na Waszej stronie?
  10. Monitoring i analiza – tak jak na samym początku wspomniałem o audycie, który pozwoli Wam działać bardziej skutecznie i świadomie, tak teraz na zakończenie wspomnę o monitoringu działań. W pewnym momencie budowania strony, rozwijania marketingu musicie powiedzieć: sprawdzam! I rzeczywiście zweryfikować czy obrany kierunek przynosi zakładane efekty sprzedażowe, marketingowe czy wizerunkowe. Czy ruch na stronie rośnie i w jakim tempie. Monitoring dotychczasowych działań, umożliwi Wam zweryfikowanie dotychczasowych i podejmowanie dalszych decyzji – nie tylko w kontekście strony firmowej. Jeśli mówimy o analizie, warto włączyć w to także działania konkurencji. To dobra okazja, aby sprawdzić jak niektóre, planowane przez Was działania sprawdzają się w podobnym środowisku, u konkurencji. Jak reagują na nie klienci itd.

 

 

To tylko (albo aż) 10 sposobów na zwiększenie ruchu na firmowej stronie. Gdybyśmy chcieli je rozłożyć na czynniki pierwsze – tych elementów i metod pod każdym punktem byłoby znacznie więcej. Co więcej, większość z nich wymaga nie tylko odpowiedniej uwagi, strategii, ale też sporo czasu, środków finansowych, pomocy z zewnątrz. Czynników, działań i pomysłów na to jak przyciągać odbiorców na firmową stronę jest naprawdę dużo. Warto się nad nimi pochylić i choć część wdrożyć we własnej firmie. Im dłużej czekacie, tym potem trudniej będzie do tego wrócić, trudniej będzie też dogonić konkurencję. A jeśli nie za bardzo wiecie jak zacząć, potrzebujecie wsparcia – skontaktujcie się ze mną. Nie tylko doradzę co Waszym przypadku będzie dobrym pomysłem ale też z pomocą mojego zespołu marketingowego będę w stanie rozpocząć część działań i znacząco zwiększyć ruch na Waszej stronie!

 

Poradnik dla przedsiębiorców

 

Rozwiązanie spółki komandytowej

Rozwiązanie spółki komandytowej

Powodem rozwiązania spółki komandytowej może być szereg okoliczności. Nie tylko tych wymienionych w kodeksie spółek handlowych, takich jak upadłość gospodarcza. Głównym impulsem do likwidacji spółki komandytowej i zmiany dotychczasowej formy prowadzenia działalności są przede wszystkim niekorzystne zmiany w przepisach. Aktualne (np. zmiany w CIT), jak również te której są dopiero w planie (np.. Polski Ład). Niezależnie od tego, co dokładnie jest powodem decyzji o zamknięciu spółki, jest kilka rozwiązań i kilka ważnych aspektów, które warto wziąć pod uwagę zanim powiecie ostatnie słowo.

 

W dzisiejszym wpisie podsumuję kluczowe informacje o przepisach i możliwościach jakie macie. Podpowiem Wam jak rozwiązać spółkę komandytową i jak wyglądają procedury. Jeśli ten temat jest dla Was na czasie – potraktujcie dzisiejszy wpis też jako zachętę do współpracy. Od lat pomagam przedsiębiorcom, mam za sobą szereg udanych likwidacji i przekształceń i chętnie podzielę się tym doświadczeniem w bardziej praktyczny i bezpośredni sposób 🙂

 

Zanim zamkniesz spółkę komandytową…

 

Przedsiębiorcy, którzy rozważają rozwiązanie spółki komandytowej, powinni zdobyć możliwe pełny przegląd swojej sytuacji zanim podejmą ostateczną decyzję. Co ważne, jeśli chodzi o przepisy, likwidacja spółki komandytowej odbywa się na tej samej zasadzie, co zlikwidowanie spółki jawnej. Nie ma szczegółowych rozróżnień między tymi spółkami w kodeksie spółek handlowych.

 

W spółce komandytowej jej wspólnikami są co najmniej 2 osoby, z których jedna to komplementariusz – w całej pełni odpowiedzialny za tę formę spółki oraz komandytariusz, którego odpowiedzialność mniejsza i dotyczy jedynie wysokości sumy, jaką wpłacił w momencie założenia spółki komandytowej.

 

Ustawodawca przewidział sześć przyczyn na podstawie których możliwa jest likwidacja spółki komandytowej:

  • przyczyny przewidziane w umowie spółki;
  • jednomyślna uchwała wszystkich wspólników, zarówno tych, którzy prowadzą sprawy spółki jak i tych wyłączonych. Ponadto wspólnicy w umowie spółki mogą przewidzieć rozwiązanie spółki za zwykłą lub kwalifikowaną większością głosów,
  • ogłoszenie upadłości spółki,
  • śmierć komplementariusza, jego likwidacja lub ogłoszenie jego upadłości,
  • prawomocne orzeczenie sądu o rozwiązaniu spółki (jego wydania może domagać się każdy wspólnik z ważnych powodów),
  • wypowiedzenie umowy spółki przez wspólnika lub wierzyciela osobistego wspólnika.

 

Warto też wiedzieć, że pod kątem podatku dochodowego proces likwidacji spółki komandytowej nic nie zmienia. Istotne zmiany nastąpią jednak w podatku VAT, jeśli np. wykreślasz z rejestru wspólników, czynnych podatników VAT. Dlatego tak ważne jest zabezpieczyć odpowiednie środki, aby pokryć koszty związane z zapłatą VAT za ostatni okres działalności. Nie zaszkodzi też skorzystać z profesjonalnej pomocy biura rachunkowego.

 

Istnieją dwie możliwości rozwiązania spółki komandytowej – rozwiązanie spółki po przeprowadzeniu likwidacji, oraz rozwiązanie spółki komandytowej bez przeprowadzania likwidacji. Podstawowym sposobem zakończenia działalności spółki komandytowej jest przeprowadzenie jej likwidacji, która następuje po zaistnieniu którejkolwiek ze wspomnianych wyżej przyczyn jej rozwiązania. W teorii likwidatorami są wszyscy wspólnicy. Tego typu uchwała wymaga jednomyślności (chyba że umowa spółki stanowi inaczej), jednak w przypadku spółki komandytowej pojawia się pewna trudność. Inaczej niż w spółce jawnej uprawnionymi do jej reprezentowania są tylko komplementariusze, natomiast komandytariusze mogą występować w jej imieniu tylko jako pełnomocnicy. Należy uznać, że w praktyce status ten przyznaje się jedynie komplementariuszom – a więc to oni muszą przeprowadzić likwidację spółki komandytowej.

 

Jest też możliwość zastosowania rozwiązania spółki bez likwidacji, co jednak w określonych sytuacjach może być trudne lub niemal niemożliwe. Sytuacja taka będzie dotyczyła spółek, w których wciąż dużo się dzieje, czyli np. toczą się nadal procesy sprzedażowe, spółka ma dużo wierzytelności lub zobowiązań, albo gdy po prostu wspólnicy spółki nie mogą dojść do porozumienia. W takim przypadku potrzebne będzie przeprowadzenie postępowania likwidacyjnego przez likwidatora. Jak wygląda tradycyjny proces likwidacyjny, a jak rozwiązanie spółki bez likwidacji? 

 

Przekształcenie spółki

 

Proces likwidacyjny spółki komandytowej

 

Głównym celem procesu likwidacyjnego jest przede wszystkim zakończenie prowadzonych działań, spłata zobowiązań oraz upłynnienie majątku spółki komandytowej. Rozpoczęcie likwidacji należy zgłosić do sądu rejestrowego, a zamknięcie spółki komandytowej – następuje w momencie jej wykreślenia z Krajowego Rejestru Sądowego. Oczywiście w trakcie likwidacji spółki należy pamiętać o dopełnieniu wszelkich formalności podatkowych, zwłaszcza w zakresie przeprowadzenia bilansu likwidacyjnego oraz uregulowania wszelkich należności publicznoprawnych wynikających z prowadzonej działalności. W przypadku, gdy zatrudniano pracowników likwidacji spółki równoznaczna jest z likwidacją zakładu pracy, co jest podstawą do wypowiedzenia umów o pracę.

 

Likwidację spółki inicjują wszyscy wspólnicy podejmując jednomyślnie uchwały o rozwiązaniu spółki, powołaniu likwidatorów spółki i wyznaczeniu osoby zobowiązanej do przechowania ksiąg i dokumentów spółki przez okres nie krótszy niż 5 lat. Uchwały mogą być sporządzone w zwykłej formie pisemnej i zawierać się w jednym dokumencie. Po wyznaczeniu likwidatorów, muszą oni zgłosić otwarcie likwidacji do KRS wskazując dane likwidatorów, ich adresy i sposób reprezentacji spółki. Zgodnie z k.s.h. status likwidatora można uzyskać w trzech sytuacjach. Na mocy prawa – wówczas likwidatorami są wspólnicy spółki. Na mocy uchwały wspólników – wtedy też wspólnicy mogą powołać na likwidatorów niektórych spośród swego grona lub osoby trzecie. Likwidatora można też określić na mocy orzeczenia sądu. Sąd dokonuje tego na wniosek wspólnika lub osoby mającej w tym interes prawny.

 

Na likwidatorach ciąży ustawowy obowiązek podjęcia szeregu czynności likwidacyjnych. Przede wszystkim zakończenie wiążących spółkę umów długoterminowych, ściągnięcie wierzytelności przysługujących spółce zarówno wobec osób trzecich, jak również wobec wspólników. To też wypełnienie wiążących spółkę zobowiązań. Gdy w toku czynności likwidacyjnych okaże się, że majątek spółki nie wystarcza na spłatę długów, a w dalszej kolejności udziałów (wkładów rzeczywiście wniesione do spółki) – niedobór należy podzielić między wspólników w stosunku, w jakim wspólnicy uczestniczą w stracie. Jeśli natomiast po spłacie zobowiązań spółki oraz po pozostawieniu odpowiedniej kwoty na pokrycie zobowiązań niewymagalnych lub spornych, pozostał majątek spółki – należy spłacić wspólnikom udziały, a ewentualną nadwyżkę podzielić między wspólników w takim stosunku, w jakim uczestniczą w zysku. Po przeprowadzeniu czynności likwidacyjnych, likwidatorzy muszą zgłosić zakończenie likwidacji i złożyć wniosek o wykreślenie spółki z KRS.
Spółka komandytowa jest rozwiązana z chwilą uprawomocnienia się postanowienia o jej wykreśleniu z KRS.

 

Pamiętajcie o sporządzeniu bilansu na dzień rozpoczęcia i zakończenia likwidacji, a w przypadku gdy likwidacja trwa dłużej niż rok – sprawozdanie finansowe na dzień kończący każdy rok obrotowy.

 

Procedura likwidacji spółki komandytowej bywa niestety czasochłonna. Sporym problemem jest też fakt, że proces jest jawny, widoczny na zewnątrz. Dlatego przedsiębiorcy powinni przemyśleć inny scenariusz, czyli rozwiązanie spółki bez likwidacji. To pozwoli prowadzić czynności dyskretniej, pozwoli też uniknąć zmian w reprezentacji i umożliwi podział majątku na własnych warunkach. Jak wygląda zamknięcie spółki komandytowej bez likwidacji? Jakie to niesie korzyści?

 

Rozwiązanie spółki komandytowej bez likwidacji

 

Rozwiązanie spółki bez przeprowadzania likwidacji możliwe jest jeśli wszyscy wspólnicy się na to zgadzają, a umowa spółki nie stanowi o sposobie likwidacji w inny, konkretny sposób. Z drugiej strony umowa jest najmniejszym problemem. Nawet jeżeli widnieją w niej inne zapiski, albo brakuje niezbędnych informacji – można to swobodnie zmienić. Zmiana umowy spółki komandytowej jest ważna w momencie podpisania i nie wymaga dla swej ważności rejestracji w KRS. W praktyce oznacza to, że można wprowadzić stosowną zmianę w umowie i od razu rozpocząć rozwiązywanie spółki komandytowej bez likwidacji.

 

Jaką formę prowadzenia firmy wybrać?

 

Jednomyślna decyzja wspólników określająca sposób zakończenia działalności spółki może zostać zawarta w uchwale o rozwiązaniu spółki lub w odrębnym dokumencie. Podejmując decyzję o rozwiązaniu spółki bez likwidacji, wspólnicy mogą uzgodnić np. zakończenie istnienia spółki przez podział jej majątku w naturze czy też przez przejęcie przedsiębiorstwa przez jednego ze wspólników z obowiązkiem rozliczenia z pozostałymi. Jeśli to porozumienie wspólników nie przewiduje przeniesienia własności nieruchomości lub użytkowania wieczystego (bo spółka takich nie ma) to wystarczy, że zostanie zawarte w zwykłej formie pisemnej. Komplementariusze uprawnieni do reprezentacji muszą złożyć do sądu rejestrowego wniosek o wykreślenie spółki z KRS, co w zasadzie zamyka sprawę. Jak wykreślić spółkę z KRS?

 

Wniosek o wykreślenie spółki z KRS wspólnicy muszą złożyć na formularzu KRS-X2 wraz z:

  • uchwałą wspólników o rozwiązaniu spółki bez przeprowadzenia likwidacji;
  • uchwałą wspólników o wyznaczeniu przechowawcy ksiąg i dokumentów rozwiązanej spółki;
  • oświadczeniem o braku toczących się postępowań sądowych, administracyjnych, komorniczych oraz o zaspokojeniu wszystkich wierzytelności;
  • dowodami wniesienia opłat za złożenie wniosku i za ogłoszenie w MSiG;
  • jeśli wspólnicy rozwiązują spółkę na podstawie jednomyślnej uchwały, dzieląc pozostały majątek, należy wypełnić część C5 formularza;
  • formularz można złożyć w biurze podawczym właściwego sądu, nadać w urzędzie pocztowym na adres sądu lub złożyć elektronicznie.

 

Nie prowadzisz spółki komandytowej tylko jednoosobową działalność? Na blogu podsumowałem też najważniejsze informacje o tym, jak wygląda likwidacja działalności jednoosobowej działalności gospodarczej. Zapraszam!

 

To jak ma wyglądać zakończenie działalności spółki, po spłaceniu bądź zaspokojeniu dłużników jest zależne od woli wspólników. Możliwe jest przykładowo przeniesienie przedsiębiorstwa prowadzonego przez spółkę na rzecz jednego z jej wspólników, z obowiązkiem spłaty pozostałych, zbycie przedsiębiorstwa na rzecz osoby trzeciej bądź wniesienie go do innej spółki. W szczególności gdy przedsiębiorstwo, które prowadzi Twoja spółka jest w dobrej kondycji finansowej, rozwiązania te wydają się być lepszym sposobem na spłacenie wspólników niż upłynnienie majątku wchodzącego w skład przedsiębiorstwa. Korzyści rozwiązania spółki bez likwidacji jest więcej…

 

Poradnik dla przedsiębiorców

 

Korzyści rozwiązania spółki komandytowej bez likwidacji

 

  • brak konieczności trzymania się sztywnych reguł procedury likwidacyjnej;
  • szybsze rozwiązanie spółki niż tradycyjny proces likwidacyjny;
  • bardziej dyskretne działania – spółka nie będzie musiała posługiwać się dopiskiem „w likwidacji”
  • brak zmian w zakresie reprezentacji, co oznacza pozostawienie pełnej kontroli nad zakończeniem działalności w rękach wspólników oraz niewygaśnięcie ustanowionej prokury;
  • uzyskanie środków pieniężnych i innych składników majątku spółki osobowej przez wspólnika w związku z jej rozwiązaniem bez przeprowadzania postępowania likwidacyjnego nie będzie powodowało powstania po stronie wspólnika przychodu podlegającego opodatkowaniu na gruncie PIT.
  • mniej czynności sprawozdawczych – brak obowiązku sporządzania bilansu otwarcia likwidacji;
  • wspólnicy mogą podejmować działania nie tylko nastawione na zakończenie spraw spółki ale także, jeśli trafi się taka możliwość, na podjęcie przedsięwzięć niezwiązanych z likwidacją pozwalających na zwiększenie majątku spółki,

 

Rozwiązując spółkę bez przeprowadzania procesu likwidacyjnego unikniecie m. in. zawiadamianie sądu o likwidacji, sporządzenia bilansu jej otwarcia. Unikniecie też związanych z tym dodatkowych kosztów i opłat. Nie wliczając ustaleń, negocjacji i działań ze wspólnikami, wystarczy złożenie wniosku o wykreślenie spółki z rejestru przedsiębiorców KRS. To szybsze, prostsze i tańsze rozwiązanie. Dodatkowo nie związuje Wam rąk i daje większą swobodę działań pod koniec funkcjonowania. Warto jednak pamiętać, że sytuacja w spółce będzie uzależniona od wielu dodatkowych, indywidualnych czynników. Dlatego też plan rozwiązania spółki również powinien opierać się na indywidualnej ocenie i analizie.

 

Chętnie w tym pomogę! Wsparcie niezależnego, doświadczonego konsultanta może nie tylko przyspieszyć ale też odpowiednio zorganizować cały proces. Pomoże też zaplanować dalsze działania, w tym rozwojowe. Może lepszym rozwiązaniem niż zamknięcie spółki będzie jej przekształcenie w inną formę? Na przykład w spółkę z o.o.? Niedawno pisałem na blogu jak wygląda przekształcenie spółki komandytowej w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością – zajrzyjcie do tego wpisu w wolnej chwili, a jeśli będziecie chcieli skorzystać z mojej pomocy, po prostu skontaktujcie się ze mną!

Powodzenia!